Nie będę ukrywać - lubię młodzieżówki, a te od wydawnictwa IUVI mają specjalne miejsce w moim zaksiążkowanym serduszku. Kiedy więc dostałam propozycję, by zapoznać się z nową autorką wydawnictwa i jej debiutancką książką, nie wahałam się ani chwili.
I cóż... Tammy Robinson to to nie jest, ale... ;)
Do niedawna były Zan i Pryią, najlepszymi przyjaciółkami, które znają się jak łyse konie.
Tyle że później Pryia wyprowadziła się do Kalifornii i niemal natychmiast ucięła kontakt z Zan, która oszalała z niepokoju zaczęła zasypywać ją toną nigdy nieodczytanych e-maili.
Zan czuje, że z jej przyjaciółką coś jest nie tak, a wrzucane namiętnie na instagrama zdjęcia i ich opisy nijak mają się do tego, w co wierzy i co mówi Pryia.
Z. rozpoczyna własne śledztwo, w którym ochoczo pomaga Logan, nowy chłopak w klasie.
Szybko okazuje się, że dziewczyna miała nosa, a Pryia... Pryia na pewno nie ma się dobrze.
"Jeśli tam jesteś" pani Loutzenhiser okazało się naprawdę sympatyczną młodzieżówką, napisaną całkiem niezłym piórem ;) Podobała mi się kreacja bohaterów - i Zan, i Pryia to pełnokrwiste, wyraziste bohaterki, których nie da się nazwać nudnymi. Troszkę ubolewam nad skromnym opisem (przy czym chodzi mi głównie o opis wewnętrzny :P ) Logana, ale jeśli chodzi o jego relację z Zan, to tutaj nie mogę narzekać. Wątek pierwszej miłości został opisany szalenie subtelnie, a na dodatek w żaden sposób nie przyćmił głównego - detektywistycznego, nie zepchnął też w cień przyjaźni dziewcząt. Jeśli chodzi więc o romans i wątek obyczajowy - jak najbardziej są one na plus, jeśli zaś mowa o tym sensacyjnym... Cóż, trzymał się naprawdę nieźle, akcja była wartka i cała zagadka naprawdę intrygowała. Jednak jego zakończenie... Ech. Mam nieodparte wrażenie, że autorka nieco za mocno popłynęła i wymyśliła coś, co średnio trzyma się przysłowiowej kupy. Spodziewałam się czegoś zgoła innego i - nie ukrywam - lepszego. ACZKOLWIEK biorąc pod uwagę, że jest to pierwsza książka Katy Loutzenhiser... Mogę przymknąć na to oko ;)
"Jeśli tam jesteś" to jedna z lżejszych młodzieżówek od IUVI, która może i nie jest zbytnio angażująca emocjonalnie i która na pewno nie wyciśnie z Was łez, ale która dostarczy Wam całkiem niezłej rozrywki i pokaże bardzo ładny obraz przyjaźni.
To idealna lektura na kończące się już powoli lato. A jeśli na dodatek masz więcej niż 12, a mniej niż 18 lat to... To będziesz zachwycona.
Albo zachwycony, rzecz jasna ;)
To idealna lektura na kończące się już powoli lato. A jeśli na dodatek masz więcej niż 12, a mniej niż 18 lat to... To będziesz zachwycona.
Albo zachwycony, rzecz jasna ;)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Też lubię młodzieżówki. Taka lekka powieść akurat😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zwłaszcza na letnie miesiące ;)
UsuńCzasem lubię jeszcze sięgnąć po coś młodzieżowego:)
OdpowiedzUsuńNa młodzieżówki nigdy nie jest się za starym ;)
Usuń