Nie raz (jestem też pewna, że i nie dwa :D ) wspominałam, że szalenie przepadam za "Zaginioną dziewczyną" Gillian Flynn i że mało który thriller jest w stanie jej dorównać. Dlatego też z dużą rezerwą podchodzę do blurbów krzyczących "POWIEŚĆ NA MIARĘ ZAGINIONEJ DZIEWCZYNY!!!!" czy głoszących równie zachęcające (i zwykle mało zgodne z prawdą) hasła.
O "Nic o mnie nie wiesz" piszącego pod pseudonimem duetu mówią, że to "wciągający thriller psychologiczny dla fanów Wielkich kłamstewek i Zaginionej dziewczyny".
Czy kłamią?
Po prawdzie... Odrobinę.
Czy kłamią?
Po prawdzie... Odrobinę.