piątek, 30 czerwca 2017

[PRZEDPREMIEROWO] RECENZJA - "Replika" Lauren Oliver




Moja relacja z Lauren Oliver nie należy do najłatwiejszych. Czytałam jej dwie książki, zekranizowane niedawno "7 razy dziś" (którego fenomenu nie rozumiem) i "Delirium" (pierwszą część serii, której nie zamierzam kończyć), ale żadna szczególnie nie utkwiła mi w pamięci. Pomna niezbyt rewelacyjnych przeżyć związanych z lekturą jej książek, nawet nie zwróciłam uwagi na wydaną w ubiegłym roku "Panikę", przez wielu porównywaną do moich ulubionych "Igrzysk śmierci". Byłam pewna, że żadna powieść sygnowana jej nazwiskiem jeszcze długo - o ile kiedykolwiek - nie zwróci mojej uwagi.  Mówią jednak, że "błądzić jest rzeczą ludzką". Znalazłam "Replikę", przeczytałam i... przepadłam.
No, pani Oliver, to w końcu jest "TO".



piątek, 23 czerwca 2017

7 książek z... latem w tle




Część z Was ma już wakacje (zazdroszczę!), część jeszcze walczy z egzaminami (z tymi łączę się w wielkim bólu), jedno jest jednak bezdyskusyjne - mamy już lato! <3 :)
Stąd też wziął się pomysł na motyw przewodni czerwcowej edycji "7 książek...". Zerknijcie na garstkę powieści, których akcja toczy się właśnie w tej gorrrrącej porze roku ;)


czwartek, 22 czerwca 2017

RECENZJA - "Poczatek wszystkiego" Robyn Schneider




Raz na jakiś czas na rynku wydawniczym pojawia się ona. Książka, która jest wszędzie; historia mająca być epicką; powieść, która kusi bardziej niż kostka czekolady na diecie. Jej kampania reklamowa zasługuje na medal, jej okładka cieszy czytelnicze oczy, a opis zwiastuje cudowną, pełną emocji i nieprzewidywalności przygodę.
Brzmi co najmniej epicko?
No i cóż, jest epicko. Albo raczej "epickie".
Epickie kłamstwo.

sobota, 17 czerwca 2017

RECENZJA - "Sekta z Wyspy Mgieł" Mariette Lindstein


















Nie minę się chyba z prawdą, gdy napiszę, że Skandynawowie uważani są za mistrzów kryminału. Larsson, Lackberg, Mankell,


czwartek, 15 czerwca 2017

Książkowe wersje opowieści Walta D.




Nie jest żadną tajemnicą, że kocham bajki Disneya. Premiera każdej kolejnej wywołuje u mnie napady niepohamowanej euforii, a te starsze oglądałam już tyle razy, że niemal znam je na pamięć. A że uwielbiam też książki, to dosyć często, niczym pierwszy Sherlock ze swą lupą, doszukuję się w nich analogii do wyżej wspomnianych bajek.
Dziś więc mam dla Was krótki post (jak zwykle! :D ) z wynikami mojego researchu.


poniedziałek, 12 czerwca 2017

RECENZJA - "Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze" Gail Honeyman




Niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że literatura obyczajowa jest nudna i zwykle mało odkrywcza. Że męczy stale te same tematy i tworzy plastikowych (niemal zawsze idealnych) bohaterów. 
Nie jestem w stanie zdementować tych pogłosek (bo oczywiście jest w nich nieco więcej niż tylko ziarno prawdy), ale też zdecydowanie nie jestem zwolenniczką wyżej przedstawionej teorii. Autorzy obyczajówek coraz śmielej odchodzą od schematów, a ich bohaterowie dosyć mocno odstają od społeczeństwa. Są ekscentryczni, inni i po prostu dziwni.
Tak jak Eleanor Oliphant. Która - wbrew zapewnieniom - ma się nie całkiem dobrze.


środa, 7 czerwca 2017

RECENZJA - "Gizelle. Moje życie z bardzo dużym psem" Lauren Fern Watt




Znacie osoby, które robią kilkuminutowy postój za każdym razem, gdy zobaczą zwierzaka? Które rozpływają się z zachwytu nad zaślinioną szczenięcą mordką i odwracają się za każdym napotkanym psem...?
To właśnie ja. Jestem zdeklarowaną psiarą, a do pełni szczęścia wystarczy mi książka, kubek kawy i mój własny mikroniedźwiadek na kolanach. Niestrudzenie poszukuję historii z tymi czworonożnymi przyjaciółmi w roli głównej, a filmy, w których występują, oglądam wręcz do znudzenia. Możecie więc tylko wyobrazić sobie moją radość, kiedy to wydawnictwo Harper Collins ujawniło swoje majowe premiery, a wśród nich znalazłam "Gizelle. Moje życie z bardzo dużym psem", oparte na faktach stadium przyjaźni 19-latki i jej ogromnego niczym grizzly mastifa. Wiedziałam, że muszę ją mieć, przeczytać i znać - raz, bo kocham psy, a dwa...
W końcu nie od dziś wiadomo, że prawdziwie poruszające historie to te, które napisało samo życie. 



poniedziałek, 5 czerwca 2017

A teraz przeczytam... [lista książkowych oczekiwajek, odsłona trzecia]




Od ostatnich oczekiwajek minęły już dwa miesiące, a na horyzoncie pojawiła się masa nowych, ciekawych zapowiedzi książkowych.
Czas więc na trzecią już odsłonę książkowych oczekiwajek, tym razem czerwcowo-lipcowo-sierpniowych ;)
PS. Jak zwykle oglądacie na własną odpowiedzialność ;)

piątek, 2 czerwca 2017

RECENZJA - "Lato Eden" Liz Flanagan




Mam 22 lata i wciąż czytam literaturę młodzieżową. Powiem nawet więcej - ostatnio coraz częściej sięgam po powieści Young Adult, tym samym rzucając w przysłowiowy kąt gros pisanych na jedno kopyto historii z gatunku New Adult. O ile te drugie skupiają się głównie na seksie i ekspresowym uczuciu, o tyle pierwsze próbują poruszać trudne i ważne tematy; otworzyć nam oczy na sprawy, których z różnych przyczyn nie dostrzegamy. I choć pozornie skierowane są do młodych czytelników (by nie rzec "dzieci jeszcze"), to dają do myślenia i tym nienastoletnim już odbiorcom. 
Właśnie taką, kolejną już powieścią z przesłaniem, jest "Lato Eden".
I niech Was nie zwiedzie tytuł. TO lato Eden  nie będzie ani ciepłe, a już na pewno nie słoneczne.


Wykonała Ronnie