sobota, 31 grudnia 2016

Goodbye 2016! (NIE)krótkie podsumowanie roku




2016 jest rokiem, w którym powstała "Półka na książki" i - tym samym - pierwszym, który doczeka się blogowego podsumowania.
Jeśli więc jesteście ciekawi co czytałam; ile czytałam; co mnie rozczarowało, a co oczarowało - bierzcie kubek pełen gorącej czekolady, siądźcie wygodnie i... gotowi? :) W takim razie możecie czytać dalej. 


wtorek, 27 grudnia 2016

Kto uratował święta? [wyniki konkursu]




Święta już za nami, a to świadczy o tym, że - HURRA! - udało Wam się je uratować. Jedna osoba zrobiła to jednak ciut skuteczniej niż inne, a tą osobą jest...


piątek, 23 grudnia 2016

8# JAKA TO HISTORIA? - edycja świąteczna






23. dzień miesiąca to - standardowo już - kolejna edycja dobrze znanego Wam cyklu "Jaka to historia".
Zdążyliście już pewnie zauważyć odrobinkę inną, świąteczną wersję bloga, więc przypuszczam, że temat grudniowej edycji nie jest dla Was żadnym zaskoczeniem ;)
Przekonajmy się zatem, na ile znacie świąteczne/zimowe historie :>


piątek, 16 grudnia 2016

RECENZJA - Patrick Ness i "Siedem minut po północy"




Od siedemdziesięciu trzech lat historia opisana w jednej cieniutkiej książce (czy raczej książeczce), pod którą podpisuje się Antoine de Saint-Exupéry, zdobywa uznanie wśród dużych i wśród małych. Przekazuje pozornie proste prawdy życiowe, o których mamy jednak tendencję zapominać; uświadamia jak ważna jest przyjaźń, oddanie oraz uczciwość. I mimo że historia ta wciąż jest jak najbardziej aktualna, to w ciągu ostatniego roku czy dwóch lat - niemal na wyścigi - zaczęto pisać i wydawać utwory, które mogłyby (a już na pewno chcą) ubiegać się o zaszczytne miano następcy "Małego księcia". I tak księgarniane półki przyozdobił "Pax" Sary Pennypacker, "Jedyny i niepowtarzalny Ivan"

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Świąteczne opowieści










W telewizorze co rusz miga Ci czerwona ciężarówka,  głos z reklamy wyśpiewuje "Coraz bliżej święta", a Ty wciąż nie czujesz tej magii?
Chcesz choinki, kilograma pomarańczy i śniegu (który znów postanowił, że zrobi wszystkim dowcip i pojawi się w marcu)? 
Nie czarujmy się, nie wyczaruję Wam Mikołaja, tony śniegu i przypraw korzennych w powietrzu, bo Harry Potter ze mnie marny, ale znam coś, co poprawi Wam humor i wprawi w iście świąteczny nastrój :>
Czas na... świąteczne opowieści!


piątek, 9 grudnia 2016

RECENZJA - "Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu" Anny McPartlin



Trudno jest czytać książkę autora, który już raz doprowadził cię na skraj histerii. Który rozśmieszał, snuł cudowną opowieść i raz za razem łamał serce. Trudno jest nie oczekiwać czegoś jeszcze lepszego, chociaż równie głupim i niemożliwym jest tego oczekiwać, skoro lepsze już być po prostu nie może. Trudno jest czytać taką książkę i non stop nie porównywać jej z poprzedniczką, nie wstrzymywać oddechu i nie czekać na wielki przełom.
Co jednak, jeśli ten przełom nigdy nie nastąpi?


wtorek, 6 grudnia 2016

Z wizytą u Mikołaja




Kupienie książkowego prezentu osobie, która dużo czyta, może sprawić nie lada kłopot. Bo w końcu jaką mamy pewność, że wybrany przez nas prezent wpasuje się w czytelnicze gusta obdarowywanego? Do tego ryzyko, że zdublujemy posiadaną już przez niego książkę, jest całkiem spore.
Jak zatem sprawić mu radość, przy okazji nie musząc przeprowadzać wywiadu godnego Sherlocka? Jak wybrać coś, co ucieszy kochającą książki duszę, a przy tym książką nie będzie?
Nie macie żadnych pomysłów? Spokojnie, ja mam. I to kilka ;)


sobota, 3 grudnia 2016

"Co czytać zimą?", czyli słów kilka o pewnych powieściopisarkach




Za literaturę kobiecą przyjęło się uważać romanse, najchętniej z różową okładką, sugestywnym tytułem i równie oczywistą grafiką. Wbrew tej opinii są jednak autorki, których książki nie należą do najłatwiejszych, a główny ich bohater nie nazywa się "Mr Grey". Autorki, których powieści są idealne na zimę i dzięki którym zapomina się o szarudze za oknem. Autorki, które szalenie lubię i które bardzo chcę Wam dzisiaj przedstawić.
Macie na to ochotę? ;)


czwartek, 1 grudnia 2016

Uratuj święta!





Z głośników płynie "Last Christmas", w kuchni unosi się zapach cynamonu, a Ty właśnie podjadasz dwunasty już pierniczek... STOP STOP STOP, w tym roku to się nie uda, świąt może nie być! :o
No chyba że... pomożesz i je uratujesz? ;)


niedziela, 27 listopada 2016

RECENZJA - "Miłośniczki czekolady i ślub" Carole Matthews




Wśród czytających kobiet ze świecą można szukać tej, która nie ma ani jednego "książkowego męża", do którego to wzdycha i którego natrętnie podtyka innym jako wzór wszelkich męskich cnót.
O ile bardzo chętnie wchodzimy w wyimaginowane związki, to ze znalezieniem książkowej przyjaciółki nie idzie nam już równie sprawnie. Często narzekamy, że trudno o postać kobiecą, która nie irytuje, nie podzieliła się mózgiem z gupikiem i która (przy okazji!) nie jest Afrodytą.
Co jednak, gdybym prawie na przysłowiowej tacy podała Wam nie jedną, a... aż cztery takie bohaterki? ;)


środa, 23 listopada 2016

7# JAKA TO HISTORIA? - New Adult




To już prawie ostatni przed świętami post z cyklu "Jaka to historia?". Mam nadzieję, że jesteście chętni na rozwiązanie kilku zagadek :) Tym razem nie powinno być żadnych problemów, bo na tapetę bierzemy tak bardzo dziś popularne New Adult.
To co, do boju? ;)

środa, 16 listopada 2016

RECENZJA - "Co mnie zmieniło na zawsze" Amber Smith




Odnoszę wrażenie, że literatura przeznaczona do czytania przez młodych ludzi dzieli się na dwie kategorie. Jedna z nich to tak popularne dziś New (lub też Young) Adult, kładące nacisk na miłość, związki i powiązane z nimi emocje. Druga porusza inne - jeszcze trudniejsze - problemy. Mówi o szukaniu akceptacji, własnej drogi, o spełnianiu marzeń i poszukiwaniu swego miejsca w świecie. To literatura, która zmusza do myślenia i najczęściej nie jest ani łatwa, ani przyjemna; literatura reprezentowana przez znanych niemal każdemu Matthew Quicka, Johna Greena czy Jennifer Niven.
Dziś do tego błyskotliwego grona ma szansę dołączyć nowa autorka. Autorka, która nie obawia się pisać o rzeczach trudnych i niewygodnych; autorka, która z odwagą wydobywa na światło dzienne brzydkie i niekiedy jedyne prawdziwe emocje. Autorka, która wzorem Niven może przynieść ulgę i otuchę tym, których najbardziej skrzywdzono.
Ta autorka to Amber Smith.


środa, 9 listopada 2016

RECENZJA - "Wszystko to, co wyjątkowe" Matthew Quicka




Jak wiele czasu i jak dużo książek potrzebujecie, by wyrobić sobie zdanie o danym autorze?
Sama bardzo rzadko daję drugą szansę pisarzom, którzy nie zachwycili mnie podczas naszego pierwszego spotkania, bo też rzadko zdarza się, że mam jakąkolwiek ochotę na kolejne. Kiedy zaś i jedna, i następna książka nowego dla mnie autora podbija moje serce, zyskuję pewność, że piąta, dziesiąta czy setna również mnie oczarują. I niemal zawsze tak jest.
Niemal.


środa, 2 listopada 2016

O tym, co cieszy nasze oczy





We wrześniu zastawialiśmy się czy filmowa wersja okładki zawsze jest gorsza niż oryginalna (Film versus książka). Październik upłynął nam pod znakiem tych, które trochę zbyt często się powtarzają (Okładkowe duble). Listopad zaś przywitamy przeglądem serii/książek tego samego autora, które zachwycają swoim wyglądem i są ozdobą naszych półek ;)

piątek, 28 października 2016

RECENZJA - "Kim jest ta dziewczyna?" Mhairi McFarlane




W ostatnim czasie dosyć dobitnie przekonałam się, że budzące największe "zachwyty" wśród większości blogerów i  najlepiej promowane książki wcale nie są na tyle dobre, by zasługiwać na tak wielką uwagę. Działa to też w drugą stronę - są autorzy, których powieści bawią i cieszą, ale niestety nieliczną tylko garstkę odbiorców - nikt inny po prostu ich nie zna.  Mniej więcej tak wygląda sytuacja Mhairi McFarlane w Polsce. Pisze przezabawne, dowcipne i ciepłe historie, ale wciąż nie cieszą się one zbyt wielkim zainteresowaniem i popularnością. Niesłusznie zepchnięto ją w cień Helen Fielding i Marian Keyes, nie dając nawet szansy na obronę i powodując, że każda jej kolejna książka przechodzi bez większego echa.
Całkiem niesłuszne. 


poniedziałek, 24 października 2016

#6 JAKA TO HISTORIA? - klasyki literatury dziecięcej






Być może część z Was zauważyła, że wrześniowa edycja serii "Jaka to historia?" nie tyle zniknęła, co nigdy się nie pojawiła. Powiem tylko, że wakacje rządzą się swoimi prawami :>
Dziś wracamy już jednak do rzeczywistości i witamy (choć teraz może prędzej "żegnamy" :D ) październik zagadkami z książek, które - mam nadzieję! - znacie ze swych szczenięcych (czy też cielęcych) lat ;)



czwartek, 20 października 2016

WESOŁY (prawie)WEEKEND - Poradź sobie z książką



 
Cisza na blogu od kilku dni, brak czasu na doczytanie książki (że o napisaniu jej recenzji nie wspomnę :D ) i nominacja od Dominiki z Books of souls... Wiecie co to oznacza?
Kolejny Wesoły Weekend i kolejny już (a może dopiero? :> ) TAG ;)


środa, 12 października 2016

"Ale to już było....". O okładkach, które się powtarzają




Zdarzyło Wam się kiedyś trafić na dwie (a nawet i trzy!) książki, których okładki były albo prawie identyczne, albo utrzymane w tej samej konwencji? Spokojnie, to nie omamy, a dziwne zabiegi wydawnictw, które chcą trochę przyoszczędzić na grafikach czy promocji swoich powieści. Nie krytykuję i nie osądzam, a w ramach zabicia jesiennej nudy zapraszam Was na małe śledztwo tropem takich właśnie powtarzających się okładek.
Gotowi na maleńką przygodę? ;)


czwartek, 6 października 2016

[PRZEDPREMIEROWO] RECENZJA - "Pieśń Dawida" Amy Harmon




Mam olbrzymie wymagania w stosunku do autorów, którzy już raz mnie oczarowali. Paradoksalnie - tym większe, im mniej znam danego pisarza. Bo może jego poprzednia książka to efekt zwykłego "szczęścia początkującego"? Może starczy mu pomysłów i kreatywności na jedną tylko powieść, a każda kolejna będzie już tylko marną próbą jej dorównania...? Gdy w moje ręce wpadła "Pieśń Dawida", kontynuacja fenomenalnego "Prawa Mojżesza" Amy Harmon, oprócz  radości czułam więc też strach. Strach przed srogim rozczarowaniem; obawę, że cudowna i zapadająca w pamięć historia zostanie zmasakrowana, a lubieni przeze mnie bohaterowie okażą się równie głębocy co panna Łęcka. Czułam paskudny i okrutny strach, który - na całe szczęście! - okazał się zupełnie bezpodstawny.
Harmon wciąż wzrusza, wciąż sieje spustoszenie i kolejny już raz ofiarowuje nam nieidealnie idealną powieść, o której trudno będzie zapomnieć. 


niedziela, 2 października 2016

Czytelnicze podsumowanie wakacji




Wraz z końcem wczorajszego dnia skończyły się moje wakacje i tym samym - cisza na blogu, spowodowana wyjazdem. A czy jest lepszy sposób na powrót do blogowania i powitanie jesieni aniżeli rozliczenie się z latem?
Albo, w tym przypadku, czytelnicze podsumowanie wakacji :)


środa, 21 września 2016

RECENZJA - "Załącznik" Rainbow Rowell




Rainbow Rowell często bywa porównywana do Johna Greena i innych twórców młodzieżowych powieści. Jest to dla niej o tyle krzywdzące, że w umysłach wielu automatycznie plasuje się jako autorka książek dla nastoletnich odbiorców, pisząca na pograniczu YA/NA. Jak się okazuje - całkiem niesłusznie. Rowell ma na swoim koncie kilka powieści dla starszych czytelników, co  coraz częściej zauważają wydawnictwa. Coraz częściej to zauważają, a co za tym idzie - coraz częściej je wydają.
Tym razem o swoją chwilę chwały i sławy postanowiło zawalczyć "Attachements", znane u nas jako swojski "Załącznik". 

poniedziałek, 19 września 2016

RECENZJA - "Prawo Mojżesza" Amy Harmon




Kiedy wydawana jest książka debiutującego w naszym kraju autora, nigdy nie wiem, czego się spodziewać. Zwłaszcza wtedy, gdy autor ten już określany jest jako "bestsellerowy" i  gdy pojawiają się pełne entuzjazmu recenzje polskich blogerów, a każda kolejna wyraża jeszcze większy zachwyt.  Czy oczekiwać szumnie reklamowanego gniota, czy też nastawić się na pełną emocji przejażdżkę w nieznane? Czy przeczekać ten gorący okres popularności, czy może odważnie wejść w płomienie ze świadomością, że mogę się poparzyć i zrazić? W przypadku Amy Harmon i jej "Prawa Mojżesza" brawurowo zdecydowałam się na drugie wyjście. Wstąpiłam w ogień rozpalony własną ciekawością.
Tylko czy wyszłam z niego cało...?


sobota, 17 września 2016

Książkowe serie, których nie (prze)czytałam




Pamiętacie post, w którym z uporem większym niż Osioł ze Shreka odmówiłam czytania niektórych - dość znanych - serii książek (jeśli kręcicie głową w niemym zaprzeczeniu, odsyłam Was tutaj)?
Tym razem pokażę Wam krótki (jak zwykle! :D ) przegląd tych, które bardzo chcę poznać, ale z różnych powodów wciąż tego nie zrobiłam.
Zaczynamy...? ;)

sobota, 10 września 2016

Film versus książka - okładkowe starcie









"Film ZAWSZE jest gorszy niż książka" - na pewno nie raz i nie dwa słyszeliście to powtarzane wśród książkoholików z uporem maniaka zdanie (bardzo możliwe, że sami też często nim szarżowaliście ;) ). Zastanawialiście się jednak, jak to porzekadło ma się do książkowych okładek? Czy te w filmowej wersji faktycznie są  gorsze od oryginału, a oryginalne sprawiają, że Wasze oczy lśnią blaskiem bardziej niż pan Cullen w pełnym słońcu?
Zapraszam na krótki przegląd popularnych okładek :>


poniedziałek, 5 września 2016

RECENZJA - Nicola Yoon i jej "Ponad wszystko"




Nie od dziś wiadomo, że ona i on, i choroba to sprawdzony schemat, który zawsze się sprzedaje i non stop wzrusza. Trzeba tylko nieco odmłodzić bohaterów i już - mamy gotowy przepis na bestseller.
Tylko co zrobić, gdy prawie wszystkie dobre pomysły zostały wykorzystane? Gdy Green i Niven mocno zawęzili pole do popisu i zostawili wyrwę w sercu milionów czytelników, której przecież nie można już zrobić po raz drugi...? Jak wpaść na coś nowego, świeżego, ale wciąż chwytliwego? Jak wygrać walkę o czytelników z Jenny Downham, wyjść z cienia Kim Holden i zostawić daleko w tyle Gayle Forman?
To proste.
Wystarczy być Nicolą Yoon.

czwartek, 1 września 2016

Popularne serie, których nie znam (i nigdy nie poznam)














 
Każda książkowa seria ma rzeszę wiernych fanów, którzy nieustannie zachęcają innych do jej przeczytania (i przez to - poznania) oraz niemal śpiewają pieśni pochwalne na jej cześć. Mimo to są serie, których nigdy nie przeczytam i które mnie odpychają albo niczym nie zachęcają; są też takie, które miałam (nie)przyjemność poznać, ale nigdy ich nie skończę (jak się okazuje mój masochizm ma granice).
Dziś opowiem Wam o takich książkowych tasiemcach. Znanych i może lubianych - ale niestety nie przeze mnie.


czwartek, 25 sierpnia 2016

RECENZJA - "Promyczek" Kim Holden




Ostatnio sukcesywnie nadrabiam zaległości książkowe i sięgam po te pozycje, które w pewien sposób wstrząsnęły blogosferą. Po tragicznie beznadziejnym "Bez słów" i szokujących "Wszystkich jasnych miejscach" przyszedł - w końcu! - czas na najlepiej chyba ocenianego "Promyczka" Kim Holden. Blogerzy pisali o nim kilometrowe recenzje po brzegi wypełnione zachwytem, a fanpage Love Matters wręcz eksplodował od nadmiaru emocji. Po poprzednich rozczarowaniach postanowiłam podejść do tych peanów nieco sceptycznie, przypuszczałam jednak jak zakończy się cała historia i moje jej czytanie.
Cóż, było dokładnie tak, jak sądziłam. Przewidywalnie. Przewidywalnie.
I raz jeszcze - przewidywalnie.

sobota, 20 sierpnia 2016

#czytamcopolskie



 
Moja mama od lat powtarzała, że nie przeczyta nic, co wyszło spod pióra (albo prędzej klawiatury ;) ) polskiego pisarza. Nawet jeśli zaintrygował ją opis czy spodobała się okładka - wystarczyło, że zerknęła na nazwisko autora , a odkładała ją na półkę szybciej niż proszek Fiuu kiedykolwiek przeniósł na Pokątną Weasleyów. Na nic zdały się tłumaczenia, że przecież fabuła wydaje się ciekawa, że i nasi rodacy potrafią ciekawie pisać, że może jednak warto dać takiej książce szansę. Nie, "nie lubię polskich twórców" i koniec.
Dziś przekopuje się przez reportaże Kopińskiej, ponagla w myślach Puzyńską i nie może doczekać się kolejnej książki Mroza. Jednym słowem - czyta co polskie.
A Ty?


poniedziałek, 15 sierpnia 2016

RECENZJA - "Wszystkie jasne miejsca" Jennifer Niven















Lubię pisać recenzje tuż po przeczytaniu danej książki. Gdy jeszcze doskonale pamiętam każdy aspekt fabuły i każdy bzdurny fragment; gdy emocje - i te dobre, i te niezupełnie - są wciąż we mnie obecne. Są jednak powieści, które trzeba przetrawić. Które wprawiają w osłupienie i odbierają mowę; które poniewierają uczuciami i zmieniają światopogląd; powieści, o których trzeba mówić i pisać, ale nie ma się pojęcia, jak ubrać w słowa wszystkie myśli, które szybciej niż światło przemykają przez głowę.
Taką właśnie książką są "Wszystkie jasne miejsca".


piątek, 12 sierpnia 2016

Jak zostać gwiazdą blogosfery? Poradnik blogera książkowego


Któż z nas nie chce być znany? Mieć tysiące obserwatorów, setki wiernych czytelników i milion odsłon dziennie? Kto nie marzy o sypiących się każdego dnia propozycjach współpracy i recenzjach, które do zakupu omawianej książki skusiłyby nawet diabła...?
Zdradzę Wam pewną tajemnicę - to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Weźcie głęboki wdech, coś do notowania i przygotujcie się na sławę, w której już niedługo będziecie się kąpać.
Zaczynamy! ;)

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

RECENZJA - "Bez słów" Mii Sheridan





Rok 2016 to bez wątpienia rok Mii Sheridan. Każda jej powieść trafia na listę bestsellerów "New York Timesa", a nasze rodzime wydawnictwa na wyścigi wydają kolejne jej powieści. O ile "Stinger. Żądło namiętności" nieszczególnie zachęcało mnie do poznania tej autorki (bo proszę, ten tytuł? Ta okładka?), to na "Bez słów" zwróciłam uwagę już wtedy, gdy ukazało się w zapowiedziach. Z wypiekami na twarzy czytałam pełne zachwytu recenzje, zacierałam ręce przy porównaniach do Colleen Hoover i wręcz nie mogłam się doczekać pierwszego spotkania z Archerem. Przygotowałam się na świetną i pełną emocji opowieść, tak wysoko przecież ocenioną na "Lubimy czytać" (średnia 8,21 to nie byle co, prawda?). I wiecie co? Nie rozumiem.
Ani "głębi" tej książki, ani fenomenu Archera, a już najmniej rozumiem tak absurdalnie wysoką notę.


piątek, 5 sierpnia 2016

213 dni



Kilka(naście?) dni temu na blogu Insane z "Recenzje książek przy gorącej herbacie"  pojawił się bardzo ciekawy TAG (Całkowicie moje i kreatywne podsumowanie półrocza). Sama nie mam w zwyczaju robić posumowań miesiąca (no, albo po prostu nie chce mi się tego robić... ;) ), ale hej, podsumowanie półrocza? Czemu nie? :>


wtorek, 2 sierpnia 2016

RECENZJA - "Eleonora i Park" Rainbow Rowell




Nie lubię kupować książkowych nowości.
Przynoszę je do domu, cieszę się z nich, znajduję odpowiednie miejsce na półce i... na tym się kończy. Potrafią tak trwać, nieruszone i nieprzeczytane, ponad rok. Zawsze jest coś ważniejszego do przeczytania, do nadrobienia, do oddania. "Moje nowości mogą poczekać", prawda? Zwykle czekają na swą kolej tak długo, że przestają już być nowościami, a opowiedzianą w nich historię zna dosłownie każdy. Nie licząc mnie, oczywiście.
W międzyczasie pojawiają się opinie, które zaczynają kształtować moją własną. Sprawiają, że albo mam wielkie oczekiwania (którym trudno sprostać), albo spodziewam się miałkiej opowiastki o niczym. W przypadku "Eleonory i Parka" przekonały mnie, że dostanę czytelnicze byle co; banalną młodzieżówkę, która niczym nie różni się od setek swych poprzedniczek i tysięcy następczyń.
Tylko czy warto było uprzedzać się do tej książki...?


sobota, 23 lipca 2016

wtorek, 19 lipca 2016

[PRZEDPREMIEROWO] RECENZJA - Magda Stachula i jej "Idealna"




Mam pewną wadę (a może przypadłość...?), która często odbiera mi przyjemność z czytania książek i poznawania nowych historii. Zazwyczaj już na samym początku jestem w stanie przewidzieć zakończenie, a nawet jeśli nie samo zakończenie, to już na pewno punkt kulminacyjny. Moment, który ma wywołać okrzyk pełen zdumienia, u mnie powoduje tylko miarowe kiwanie głową i wymamrotanie pod nosem "Wiedziałam".
Dlatego też gdy dotarła do mnie starannie zapakowana koperta z pewnym debiutem i propozycją zakładu, bez mrugnięcia okiem stwierdziłam, że w to wchodzę. W końcu każdy lubi dostawać czekoladę, prawda? Byłam pewna, że "Idealna" niezbyt mi się spodoba, a już na pewno że niczym mnie nie zaskoczy. Niemal czułam  smak i zapach tej obiecanej mi czekolady. Okazało się jednak, że uniknę dodatkowych kilogramów, bo "Idealna" to jedna z największych niespodzianek tego roku. 


sobota, 16 lipca 2016

WESOŁY WEEKEND - Liebster Blog Award




Jakiś czas temu Ola z Książkowej Krainy nominowała mnie do wykonania Liebster Blog Award.
Jak pewnie zauważyliście ostatni Tag pojawił się... A zresztą, po co przywiązywać się do cyferek? :D Ostatni Tag pojawił się dawno temu, więc chyba czas to zmienić ;)



środa, 13 lipca 2016

RECENZJA - "W ogień" Ewy Seno




Co się dzieje, gdy poniosą cię emocje? Gdy rozum i rozsądek odejdą na dalszy plan, a gwałtowne uczucia uczynią ślepym na wszystko, w co do tej pory wierzyłeś? Czy byłbyś gotów w sekundę odrzucić swój światopogląd i pozwolić, by jedynym twoim pragnieniem było pragnienie zemsty...?


poniedziałek, 11 lipca 2016

Jak zostać duszą towarzystwa? Poradnik książkoholika






Ile razy zdarzyło Ci się  usłyszeć, że czas przestać żyć samymi książkami? Że najwyższa pora wyjść do ludzi i stać się bardziej towarzyskim?  Ile razy słyszałaś/eś, że nie da się z Tobą porozmawiać, a tak poza tym to jesteś TOTALNIE aspołeczna/y? Czy zaciskałaś z gniewu usta, gdy ktoś kolejny raz śmiał się z Twojego książkowego męża i nie rozumiał, że nie da się mieć tylko jednego?
Jeśli opisane sytuacje nie są Ci obce - głowa do góry! Dzięki mojemu poradnikowi staniesz się najbardziej rozchwytywaną na świecie osobą i udowodnisz, że kto jak kto, ale książkoholik może być prawdziwą duszą towarzystwa. 


piątek, 8 lipca 2016

RECENZJA - "Chłopak na zastępstwo" Kasie West




Pamiętacie jeszcze swoje gimnazjalne (a nawet podstawówkowe) lata? Czasy, w których najważniejsze było zdanie kolegów i koleżanek, a przynależność do grupy stanowiła o tym, jak interesującym jest się człowiekiem? Można zaprzeczać, można twierdzić, że to płytkie, ale tak po prostu jest - na pewnym etapie życia ludzie
(a zwłaszcza ci młodzi; dopiero kształtujący swą osobowość) łakną społecznej akceptacji i uznania.
Nie inaczej było w przypadku Gii.

poniedziałek, 4 lipca 2016

Co muszę nadgonić, czyli wakacyjne plany czytelnicze




Do tej pory trzymałam się z dala od wszelkich postów typu "TBR". Nie lubiłam - i nadal nie lubię - nakazywać sobie, co mam czytać w danym miesiącu, a potem jeszcze się z tego rozliczać. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Są jednak takie książki, które "czytam" od lat; które od miesięcy patrzą na mnie z wyrzutem; których nigdy nie przeczytałam, a które po prostu powinno się znać.
Dlatego też stwierdziłam, że najwyższy czas się zmobilizować.
Przedstawiam Wam moje książkowe wyrzuty sumienia, które - mam nadzieję - wraz z końcem wakacji znajdą się na liście "przeczytane". 


piątek, 1 lipca 2016

RECENZJA - "Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quicka





Pierwsze, nadzwyczaj udane spotkanie z Matthew Quickiem (o którym więcej tutaj) spowodowało, że poczułam dziwną i niemożliwą do zignorowania potrzebę przeczytania wszystkich napisanych przez niego książek. Po cichu nazywałam go swym ulubionym autorem, a w głowie już układałam peany na jego cześć. Dlatego cieszyłam się jak dziecko, gdy na bibliotecznej półce znalazłam - ewidentnie na mnie czekający! - egzemplarz "Poradnika pozytywnego myślenia". Nastawiłam się na przygodę, na fantastyczną historię; na emocje, śmiech i wzruszenie. Tymczasem jedyne, co poczułam to gorzki smak rozczarowania.


poniedziałek, 20 czerwca 2016

RECENZJA - "Alive. Żywi" Scotta Siglera





Jedną z sytuacji, która notorycznie powtarzała się  w moich dziecięcych koszmarach i której urzeczywistnienia się bałam było obudzenie się w trumnie. W małym, brudnym, ciemnym pudełku, w którym być może jest ktoś jeszcze. Ktoś, kto już dawno przestał oddychać; ktoś, kto jest już tylko pustą skorupą.
Dzięki Bogu, ten koszmar nigdy się nie ziścił. Em - a właściwie M. - nie miała już tyle szczęścia.


czwartek, 16 czerwca 2016

Chusteczki pilnie potrzebne! (Nie)szczęśliwa 7





"Books that made me cry" robi ostatnio oszałamiającą karierę na zagranicznym booktubie, dlatego węsząc nowy trend i w polskiej blogosferze, jako Geniusz Zła, postanowiłam być nad wyraz przebiegła i raz dwa (pierwsza!) opublikować post, który w luźny sposób nawiązuje do tego tagu (?).


poniedziałek, 13 czerwca 2016

RECENZJA - "Jedyny pirat na imprezie" Lindsey Stirling






Na social media narzeka wiele osób. Kradną czas, uzależniają i często przetwarzają nieprawdziwe informacje. Jak wszystko jednak, tak i one mają swoją dobrą stronę. Dają szansę na pokazanie się szerszej grupie odbiorców, ba! Na jakiekolwiek zaprezentowanie się. Nie potrzebujesz milionów na koncie, nie musisz mieć zaplecza w postaci znanych przyjaciół. Wystarczy Ci kamera, ziarnko odwagi, kopa talentu i konto na YouTubie.
Właśnie tak  "powstała" Lindsey Stirling. 


piątek, 10 czerwca 2016

"Dwór cierni i róż" wędruje do... [Wyniki konkursu]





"-Nadzieje i strach, miłość i nienawiść, zwyciężanie i przegrywanie. Wprawdzie jest to wyczerpujące, ale to właśnie jest prawdziwe życie, a nie materiał, z którego stworzone są marzenia." 
D. Charon

Wykonała Ronnie