Lubię Colleen Hoover i nie od dziś twierdzę, że jej obyczajówki są o stokroć lepsze od tak popularnych młodzieżówek. Jak jednak autorka wypada w thrillerach czy innych gatunkach nie miałam pojęcia, wszak nie było mi dane przeczytać chociażby powieści "Coraz większy mrok".
"Layla" jednak brzmiała ciekawie. Na tyle ciekawie, że postanowiłam dać jej szansę.
I... Nawet nie macie pojęcia, co się tam zadziało... :o