czwartek, 23 grudnia 2021

RECENZJA - "Psie sucharki 2" Marii Apoleiki

 



Kojarzycie "Psie Sucharki"? Facebook'owy fanpage, na którym miłośnicy psów i osoby, które na punkcie psiaków mają prawdziwego bzika (to ja, to ja! :D ) mogą podziwiać zabawne komiksy z tymi czworonożnymi istotami w roli głównej? 
Jeśli nie - koniecznie musicie nadrobić ten ogromny błąd.
Jeśli zaś znacie albo i nawet lubicie - wiecie, że ich autorka właśnie wydała drugą już książkę osadzoną w tych samych klimatach co fanpage?
I to właśnie o tej drugiej już książce chciałabym Wam dziś szepnąć kilka słów ;)




"Aplazja? Eksterier? Leptospiroza? Ojejej…Spokojnie. Równie ważne są inne słowa: kocyk, kupa, chrapanie, no i oczywiście ciaftko.

Z psiosucharkowym słownikiem szybko i bezboleśnie przyswoisz cały elementarz dobrego psiego opiekuna. Dowiesz się, na czym polega dzień licznych drzemek, jak zabawić fanatyka patyków i co zrobić, kiedy pies napotka niespodziewany problem (spoiler: uruchomić ponownie).

Maria Apoleika z humorem i wdziękiem przybliży ci świat twojego grubeła czy chudeła, pójdzie z wami na spacer, zabierze na zakupy, zaprowadzi do weterynarza i behawiorystki.

W środku tysiąc śmiesznych piesków i liczne niespodziamki!"





Na wstępie powiem, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego; czegoś bardziej w klimacie części pierwszej.
Jest to jednak w 100% moja wina, wszak każdy wie, że czyta się i opisy, i podtytuły. Mnie jednak wyjątkowo umknęła ta wiedza tajemna, dlatego też przez pierwsze kilkanaście stron byłam zszokowana, iż książka ta jest w zasadzie... encyklopedią.
Ale za to jaką przyjemną encyklopedią! ;)
Maria Apoleika w niezwykle przystępny i często przezabawny sposób objaśnia nam słowa, które każdy właściciel psa winien znać i rozumieć. To nie tylko definicje ogonka, butów czy chciwka, to także solidna skarbnica informacji - wraz ze świetnymi grafikami - trujących dla naszych czworonogów substancji czy robali, które mogą zjadać ich od środka. To fajne zwroty, którym posługują się lekarze weterynarii, a które dla większości opiekunów są niczym cyrylica czy alfabet japoński. 
A wszystko to jak zwykle okraszone jest przecudownymi i przezabawnymi ilustracjami, które radują i serce, i umysł, i które - co istotne! - są w większości zupełnie nowe, niepublikowane wcześniej na fanpage'u ;)
Powiedzieć, że jestem zachwycona to mało.
"Psie sucharki 2" to rewelacyjna książka i obowiązkowa pozycja na bibliotecznej półce każdego psiarza - i tego dużego, i tego małego. 
A że zbliżają się święta, a książek w serii są dwie... Wiecie. Pomysł na prezent gotowy ;)











Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu






3 komentarze :

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie