środa, 5 lutego 2020

Z pamiętnika filmowego freaka - STYCZEŃ




Dzień dobry, moi drodzy :> Mam nadzieję, że nowy rok okazuje się dla Was łaskawy zarówno w życiu osobistym, jak i tym książkoholika ;) Że macie czas na wszystko, a świetne książki pojawiają się w Waszych łapkach szybciej niźli rosną grzyby po deszczu.
U mnie póki co - kolokwialnie mówiąc - szału nie ma; za to nienajgorzej jest pod względem filmów.
A zresztą... Zobaczcie sami ;)







Dirty dancing
 reż. Emile Ardolino, 1987





KOCHAM "Dirty dancing" <3 W mojej ocenie to jeden z tych klasyków (tudzież filmów kultowych), które po prostu trzeba znać. I choć fabuła nie jest zbyt skomplikowana, choć miejscami bywa naiwna (o Baby już nie wspominając :D ), to świetne choreografie i rewelacyjny Patrick Swayze (do którego - tak, tak, przyznaję - wzdychałam po nocach :D ) rekompensują wszystko.
I choć nadal nie potrafię wykonać skoku z finałowej sceny, to wciąż nie tracę na to nadziei ;)








Jumanji: Następny poziom
 reż. Jake Kasdan, 2019






Choć część ta - tak samo zresztą jak i poprzednia - nie należą do najlepszych i najbardziej ambitnych filmów, jakie widziałam, to skłamałabym, gdybym powiedziała, że mi się nie podobała. Co więcej, "Następny poziom" okazał się znacznie lepszy niż "Przygoda w dżungli". Było znaaaacznie ciekawiej i bardziej zabawnie, mam też wrażenie, że humor w tej części był znacznie inteligentniejszy.
Jeśli zatem szukacie sympatycznej przygodówki, na której możecie od czasu do czasu parsknąć nieskrępowanym śmiechem - bardzo polecam ;)










Judy
 reż. Rupert Goold, 2019







Nie ukrywam - jestem rozczarowana. Sam film nijak mi się nie podobał; w gruncie rzeczy nie opowiadał o żadnym konkretnym etapie w życiu Garland, o żadnym punkcie zwrotnym czy o czymkolwiek istotnym. Jedyne, co mi się podobało (fabularnie, zaznaczam) to retrospekcje ukazujące życie młodziutkiej Judy.
Ogromnym (i w zasadzie prawie jedynym) atutem tego filmu jest kapitalna rola Zellweger. Czuję w kościach, że jak nic będzie Oscar.












Tajni i fajni
 reż. Troy Quane,Nick Bruno, 2019






"Tajni i fajni", choć okazali się nienajgorszą animacją (wzorowaną na klasycznych filmach akcji), mimo wszystko troszkę mnie rozczarowali. Fabuła jest nieskomplikowana, a główny bohater nie jest na tyle istotny, by widz był w stanie zbudować z nim jakąkolwiek emocjonalną więź. Troszkę wadzi mi też to, że w gruncie rzeczy nie wiadomo, do kogo ten film jest skierowany - dla dzieci nie bardzo, wszak momentami bywa nieco brutalny i dla nich niezrozumiały. Dla dorosłych - może po części, choć nie jest tak zabawny, by ich zachwycić. Dla młodzieży? Średnio, raczej za mało w nim efektów specjalnych i wielkiego BUM.
Ogromną zaletą filmu są za to szalenie realistyczne krajobrazy i przepiękna, precyzyjna architektura - prawdziwa uczta dla oka.












(nie)znajomi
 reż. Tadeusz Śliwa, 2019






To już mój drugi seans z tym filmem i powtórzę się, ALE - ależ to było zaskoczenie! ;)
Nie oglądałam włoskiego oryginału (i pewnie już nie obejrzę, wszak nie widzę już sensu), ale polski jego odpowiednik podobał mi się OGROMNIE ;)
Bardzo życiowy film, miejscami przezabawny, choć ostateczny jego wydźwięk jest jednak smutny. Świetna obsada i fenomenalnie dostosowany do polskich realiów scenariusz.
Bardzo, BARDZO polecam :>











Kingsman: Tajne służby
 reż. Matthew Vaughn, 2015






Mimo że nie byłam w stanie obejrzeć całego filmu (cóż, marny ze mnie nocny marek :D) i uciekło mi ze 20 minut w drugiej połowie seansu, to śmiało mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Akcja wre w zasadzie od pierwszej do ostatniej minuty, nie brakuje też całkiem wyszukanego humoru, a Colin Firth... Ach, ten akurat jest jak wino :D










A jak wyglądał Wasz filmowy początek roku?
Koniecznie się pochwalcie ;)



10 komentarzy :

  1. Ja zobaczyłam aż "Mayday" w kinie ;p raczej wolę czytać niż oglądac filmy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Obejrzałam "Jokera" i choć rozumiem co mogło w nim zachwycać to ja byłam kompletnie przerażona. Kolejnego dnia by ukoić stargane nerwy zapodałam sobie Baranka Shauna ;) A tak to niewiele ponad w kwestii filmów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć należę do osób, które się nim zachwycały, to nie ukrywam, że momentami też byłam przerażona ;)

      Usuń
  3. Kilka filmów obejrzałam ;) A ostatnio byłam w kinie na "Jojo Rabbit" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. (nie)znajomi bardzo mi się nie podobał i nie będę go polecać, a dwa pierwsze filmy widziałam i podobały mi się, ale wygrywa "Jumanji" ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie