sobota, 5 września 2020

Z pamiętnika filmowego freaka - SIERPIEŃ


 
Pora na jesienne cześć i czołem :>
Nie wiem jak Wy, ale ja ledwo zarejestrowałam, że powoli wkraczamy w nową porę roku. Już końcówka sierpnia dla mnie, ciepłoluba, była zimna i sroga, a wrzesień... Wrzesień póki co wcale nie jest przyjemniejszy...
Chociaż, z drugiej strony, długie jesienne wieczory z deszczem za oknem i pod trzema kocami sprzyjają leniuszkowym aktywnościom - czy to nałogowym czytaniu, czy to filmowym maratonom, także... Także może będzie dobrze :D
Sierpień okazał się dla mnie bardzo słabym miesiącem - przeczytałam raptem dwie książki i obejrzałam (TYLKO!) dwa filmy.
Recenzje dwóch wspomnianych książek pojawiły się już na blogu, więc jeśli jesteście ich ciekawi - zapraszam do poprzednich wpisów. Jeśli zaś w jakiś sposób intryguje Was moja filmowa lista z sierpnia - zapraszam.
Pora zatem czytać dalej :>



Dziś 13, jutro 30
reż. Gary Winick, 2004




Choć oglądałam ten film już dobre kilka razy, to za każdym wracam do niego z ogromną przyjemnością. I chociaż średnio lubię motyw podróży w czasie (Netflixowe "Dark" - brrrrr! :o ), to w przypadku tego filmu (albo np. "Czasu na miłość") jest on bardzo strawny.
"Dziś 13, jutro 30" to dość naiwna, ale i przeurocza komedia idealna na deszczowy dzień i poprawę humoru. Jest zabawnie, jest romantycznie, momentami także refleksyjnie.
Ach, no i ten młody Hulk - kto by pomyślał, że całkiem niezłe z niego ciacho? :D

 


 

 

 

 Szybcy i wściekli
reż. Rob Cohen, 2001

 



Długo wzbraniałam się przed tym filmem, głównie ze względu na tragiczny finał grającego w nim Paula Walkera. Kiedy jednak mam już go za sobą... Cóż, trochę nie rozumiem jego fenomenu.
Fakt faktem, że większość scen - zwłaszcza tych wyścigowych - jest spektakularna i całkiem przyjemnie się je ogląda, ale... Kurczę, serio? Film o przestępcach w rolach głównych, którzy w założeniu mają wzbudzać sympatię widza? No nie, ja tego nie kupuję. Dodatkowo BARDZO przeszkadzał mi brak realizmu i okrutna przewidywalność - praktycznie zawsze wiadomo, że dwójka głównych bohaterów wyjdzie z każdej, nawet największej opresji cało.
Czy obejrzę więc kolejne części?
Może. Ale szczerze? Wcale mi do nich nie spieszno :D







Sami widzicie, że w tym miesiącu wybitnie nie mam się czym pochwalić.
A Wam jak minął sierpień?
Mam szczerą nadzieję, że lepiej niż mnie ;)




6 komentarzy :

  1. Mnie się "Szybcy i wściekli" nie podobali. I przyznam szczerze, że trochę nie rozumiem fenomenu tego filmu. Ale w sumie mało znam się na filmach, więc co się wypowiadam... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film "Dziś 13, jutro 30" bardzo mi się podobał. Również nie przepadam za "Dark" nie wiedziałam w ogóle o co w tym chodzi hah.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. "Szybkich i wściekłych" oglądałam przez długi czas na bieżąco i bardzo lubiłam ten film. Byłam też wtedy zafascynowana "Need for speed", więc jakoś tematyka mi się zgrała. Najnowszych części jednak nie widziałam, bo wydaje mi się, że już przesadzają z liczbą filmów w ramach tej franczyzy i dochodzi do coraz większych absurdów... W gruncie rzeczy pierwsze trzy części są chyba najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle niestety tak jest w przypadku i książkowych, i filmowych tasiemców :(

      Usuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie