
Cztery książki, jedna seria. "Second Circle Tattoos" miało być małą odskocznią od typowo kampusowych romansów. Miało być nieco pikantne, trochę szalone, a przede wszystkim - dobre.
Tom pierwszy mnie pozytywnie zaskoczył. Drugi okazał się już tylko stratą czasu.
Trzeci zaś...
Ha, trzeci przywrócił wiarę w pióro pani Cole.
Tom pierwszy mnie pozytywnie zaskoczył. Drugi okazał się już tylko stratą czasu.
Trzeci zaś...
Ha, trzeci przywrócił wiarę w pióro pani Cole.