Za literaturę kobiecą przyjęło się uważać romanse, najchętniej z różową okładką, sugestywnym tytułem i równie oczywistą grafiką. Wbrew tej opinii są jednak autorki, których książki nie należą do najłatwiejszych, a główny ich bohater nie nazywa się "Mr Grey". Autorki, których powieści są idealne na zimę i dzięki którym zapomina się o szarudze za oknem. Autorki, które szalenie lubię i które bardzo chcę Wam dzisiaj przedstawić.
Macie na to ochotę? ;)
Macie na to ochotę? ;)
Jodi Picoult
21 powieści (plus dwie napisanie w duecie z córką) i 21 problemów, setki możliwości ich rozwiązań i tysiące emocji. Jodi umie pisać, co udowadnia w każdej swojej książce. Nie sięga po błahe tematy, wręcz przeciwnie - lubuje się w tych najtrudniejszych i bardzo często kontrowersyjnych. Często pyta o istotę człowieczeństwa i zmusza do zweryfikowania swojej odpowiedzi na pytanie "Czym tak właściwie jest moralność?".
Szczególnie polecam: "To, co zostało", "Krucha jak lód", "W imię miłości", "Bez mojej zgody"
Diane Chamberlain
Diane, zwana (i znana jako ;) ) "Jodi Picoult amerykańskiego Południa", spodoba się tym z Was, którzy uwielbiają skoki w przeszłość i tajemnice sprzed lat, które wpływają na życie pozornie niezwiązanych z nimi ludzi.
Szczególnie polecam: "Tajemnica Noelle", "Zatoka o północy", "W słusznej sprawie"
Emily Giffin
Najbardziej znana z przeniesionej na wielkie ekrany książki pt. "Coś pożyczonego". Pisze dla kobiet i o kobietach, i ponoć rozumie je jak nikt inny ;) Jeśli szukacie czegoś lżejszego (ale absolutnie nie głupiego!), jej książki będą dla Was idealną lekturą.
Szczególnie polecam: "Pewnego dnia"
Lucy Dillon
Najmniej chyba popularna spośród wymienionych tu pań. Autorka pięciu przeuroczych książek z sympatycznymi bohaterkami, przy których boku zawsze wiernie stoi psi przyjaciel. W każdej następnej opowieści znajdziecie niewielkie wzmianki (czy nawet krótkie występy) o postaciach, które w poprzednich książkach grały pierwsze skrzypce. Jeśli więc lubicie czasem sprawdzić, co słychać u Waszych książkowych znajomych to wiecie już, po którą autorkę możecie spokojnie sięgać.
Szczególnie polecam: "Policz do stu"
Dorothy Koomson
Twórczyni obyczajówek (czasem z pogranicza kryminału). Jej pierwsza powieść (która, swoją drogą, została fatalnie przetłumaczona), "Dobranoc, kochanie", rozdarła mi serce, a jedna z nowszych ("Przyjaciółki") trzymała w napięciu do ostatnich stron. Dla fanów Jodi pozycje obowiązkowe ;)
Szczególnie polecam: "Słodycze na śniadanie"
Znacie te autorki? A może znacie takie, które piszą w podobnym stylu? ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PS. Po więcej "polecajek" oraz porad (i to nie tylko książkowych) odsyłam Was na portal
Większość autorek kojarzę, chociaż niektórych książek ich nie poznała. Czytałam Coś pożyczonego i Coś niebieskiego - Giffin, i mi się podobały. Diane Chamberlain ma śliczne okładki, które przyciągają, chociaż jeszcze żadnej nie poznałam, ale dużo czytałam dobrych opinii, więc kiedyś się skuszę. Miałam kiedyś zamiar przeczytać Przyjaciółki ostatniej autorki, ale jakoś zapomniałam o tej książce. Może teraz po nią sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do okładek Chamberlain - są śliczne i ładnie razem wyglądają :) Gorąco polecam Ci absolutnie wszystkie przedstawione tu książki, każda z nich jest warta przeczytania ;)
Usuń"Bez mojej zgody" planuję przeczytać już od dawna. Widziałam film, na którym się popłakałam, więc wiem, że książka również mnie wzruszy i prawdopodobnie bez chusteczek się nie obejdzie. Liczę na to, że moje pierwsze spotkanie z tą autorką będzie dobre.
OdpowiedzUsuńKsiążki Diane Chamberlain mają przecudowne okładki!! ♥ Myślę, że kiedyś na pewno znajdzie się na mojej półce przynajmniej jedna książka tej autorki, a jeśli spodoba mi się jej styl, to na jednej się nie skończy.
"Dobry uczynek" Lucy Dillon skradł moje serce! ♥♥
Ostatnią panią również poznam, bo właśnie przeczytałam opisy dwóch jej książek i jestem zainteresowana.
Buziaki :*
Film mnie akurat strasznie zirytował, bo zmienił wydźwięk całej historii napisanej przez Picoult. Jako zwykły film jest dobry, zaś jako ekranizacja - beznadziejny.
UsuńCieszę się, że większość autorek Cię zainteresowała, zachęcam do sięgnięcia po każdą z jej książek ;)
Kojarzę większość autorek, Giffin nawet kiedyś czytałam, jednak teraz po prostu nie czuję potrzeby, by sięgnąć po ich książki. Paradoksalnie latem chyba będę miała lepszy nastrój na takie powieści :D.
OdpowiedzUsuńHah, rozumiem :D Mimo wszystko polecam, zwłaszcza Picoult ;)
UsuńPierwsze dwie uwielbiam, z resztą muszę się dopiero zapoznać :) Mam nadzieję, że będą to owocne spotkania.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
O, to koniecznie! Zerknij też na Liane Moriarty, być może również Ci się spodoba ;)
UsuńO wielu autorkach już słyszałam wcześniej. Jednakże tak wyszło, że nie przeczytałam żadnej z tych książek. Może kiedyś mi się to uda. :)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Mam nadzieję, bo naprawdę warto je poznać ;)
UsuńKojarzę jedynie dwie autorki, lecz nie czytałam żadnych z powyższych książek. To po prostu nie mój typ literatury, ale to nie oznacza, że definitywnie przekreślam wszelkie powieści kobiece. Na razie jakoś nie mam ochoty na takie książki, ale w przyszłości mam zamiar sięgnąć po coś autorstwa Jodi Picoult :)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że Picoult to niekoniecznie literatura stricte kobieca; myślę, że spodobałaby się wielu mężczyznom. Taka "Przemiana" np. jest bardzo w klimacie "Zielonej mili" Stephena Kinga ;)
UsuńZnam tylko Giffin, no ale to pewnie dlatego, że nie czytam kobiecej literatury z wiadomych powodów haha.
OdpowiedzUsuńhttps://maasonpl.blogspot.com/
Polecam Jodi Picoult, to mniej kobieca, a zdecydowanie poważniejsza tematyka ;)
UsuńMam za sobą połowę powieści Picoult - uwielbiam twórczość tej autorki. Lubię także sięgać po powieści Chamberlain i Giffin. :)
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiam, jest wspaniała <3 Spróbuj też z Dorothy Koomson, powinna Ci się spodobać ;)
UsuńCzytałam dwie książki Jodi Picoult, które napisała wraz z córką. Z innymi autorkami nie miałam styczności, jednak na mojej półce stoi "Szczęśliwe zakończenie". Chyba się wkrótce za nie zabiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
The-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com
Akurat tych pisanych w duecie z córką nie czytałam, ale orientowałam się i wiem, że nie są zbytnio w stylu Jodi. Dlatego też zachęcam Cię do sięgnięcia po jej "samodzielne" książki, według mnie niemal wszystkie są genialne ;)
UsuńRzadko sięgam po literaturę typowo kobiecą, jednak moja mama ostatnio zaprzyjaźniła się z twórczością Emily Giffin. ;) Może i ja kiedyś nadrobię książki autorki. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńJak dla mnie zimą można czytać wszystko w jeszcze większych ilościach niż zwykle! <3 Chociaż przyznaję, że ja stawiam głównie na gruuube powieści. Niekoniecznie literaturę kobiecą. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytanie Naszym Życiem
Jak najbardziej się zgadzam :> Grube skarpetki, kocyk, pies u boku i gruuuuuba książka = zima idealna <3
UsuńKojarzę tylko jedną autorkę. Z chęcią sięgnę po jakiś z przedstawionych tytułów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zapoczytalna.blogspot.com
Super, bardzo je polecam i jestem pewna, że się nie zawiedziesz ;)
UsuńTrochę wstyd się przyznać, ale nie znam żadnej z tych autorek i pierwszy raz o nich słyszę! Mimo wszystko upatrzyłam sobie kilka książek, które z chęcią przeczytam w najbliższym czasie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! x
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/12/tbr-na-swieta-i-zime.html
Jakim cudem?! :D Całe szczęście, że zamierzasz je poznać, inaczej TYLE by Cię ominęło ;)
UsuńWstyd przyznać się, ale nie miałam przyjemności z żadną z autorek
OdpowiedzUsuńNie ma się czego wstydzić, jeśli tylko planujesz to zmienić i je poznać :D
UsuńBardzo fajne propozycje :) Ja czytałam tylko jedną książkę autorstwa Diane Chamberlain z wymienionych, a poza tym nic, więc muszę coś sobie poszukać, ale to niestety, albo i stety, jak nadrobię zaległości z półek :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że akcenty świąteczne na blogu są ;) Świetnie wyglądają w nagłówku :) Ja sama dzisiaj postanowiłam zmienić wystrój na bardziej świąteczny i liczę, że uda mi się go zatrzymać do końca grudnia... :D
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Zaległości z półek - doskonale wiem o czym mówisz, też mam swoje za uszami :D
UsuńSą, są :) I bardzo się cieszę, że się podobają :>
Jesienią i zimą wolę poczytać jakieś cegły, po później mi się zwyczajnie nie chce :-P Książki wymienionych autorek wolę czytać latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Johamna z booksinshadow.blogspot.com
Rozumiem :) Chociaż "Dziewiętnaście minut" Jodi Picoult to też niezła cegła :D
UsuńMoja mama swego czasu bardzo często czytała Jodi Picoult, więc kilka jej powieści jest u nas w domu. W sumie, od dawna miałam ochotę zabrać się za którąś z jej książek, więc może w końcu się na to skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
Zachęcam, na pewno się nie zawiedziesz ;) Szepnij mamie słówko o pozostałych autorkach(a zwłaszcza o Chamberlain), powinny jej się spodobać ;)
UsuńWiększość autorek nie znam, ale chętnie poznam, bo na swojej liście ksiązek do przeczytania mam "Kruchą jak lód" - o tej książce słyszałam naprawdę wiele dobrego i mimo że nie lubię obyczajówek to tej jestem okrutnie ciekawa!
OdpowiedzUsuńJestem szalenie ciekawa Twojej opinii o niej :) I oczywiście polecam Ci ją z całego serducha (no, zresztą jak i prawie całą resztę :D )
UsuńSuper post, poza Picoult nikogo nie znam :D Czytałam: Bez mojej zgody, oglądałam film. Zarówno na książce i filmie płakałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do nas:
http://zniewolone-trescia.blogspot.com/
Czyli masz co nadrabiać :>
UsuńPoza dwiema ostatnimi autorkami, to pozostałe znam i polecam! :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam Ci również dwie ostatnie, powinny się spodobać :)
UsuńBaaardzo ciekawy wpis. Przyznam szczerze, że żadnej z pań nie czytałam. Poluję na bez mojej zgody Jodi, z kolei okładki Giffin są niesamowicie urzekające. Może pora wybrać się do księgarni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda jeszczetylkorozdzial.blogspot.com
Aż Ci zazdroszczę, tyle świetnych książek przed Tobą! ;)
Usuń