sobota, 3 grudnia 2016

"Co czytać zimą?", czyli słów kilka o pewnych powieściopisarkach




Za literaturę kobiecą przyjęło się uważać romanse, najchętniej z różową okładką, sugestywnym tytułem i równie oczywistą grafiką. Wbrew tej opinii są jednak autorki, których książki nie należą do najłatwiejszych, a główny ich bohater nie nazywa się "Mr Grey". Autorki, których powieści są idealne na zimę i dzięki którym zapomina się o szarudze za oknem. Autorki, które szalenie lubię i które bardzo chcę Wam dzisiaj przedstawić.
Macie na to ochotę? ;)



Jodi Picoult






21 powieści (plus dwie napisanie w duecie z córką) i 21 problemów, setki możliwości ich rozwiązań i tysiące emocji. Jodi umie pisać, co udowadnia w każdej swojej książce. Nie sięga po błahe tematy, wręcz przeciwnie - lubuje się w tych najtrudniejszych i bardzo często kontrowersyjnych. Często pyta o istotę człowieczeństwa i zmusza do zweryfikowania swojej odpowiedzi na pytanie "Czym tak właściwie jest moralność?".

Szczególnie polecam: "To, co zostało", "Krucha jak lód", "W imię miłości", "Bez mojej zgody"











Diane Chamberlain



Diane, zwana (i znana jako ;) ) "Jodi Picoult amerykańskiego Południa", spodoba się tym z Was, którzy uwielbiają skoki w przeszłość i tajemnice sprzed lat, które wpływają na życie pozornie niezwiązanych z nimi ludzi.

Szczególnie polecam: "Tajemnica Noelle", "Zatoka o północy", "W słusznej sprawie"









Emily Giffin





Najbardziej znana z przeniesionej na wielkie ekrany książki pt. "Coś pożyczonego". Pisze dla kobiet i o kobietach, i ponoć rozumie je jak nikt inny ;) Jeśli szukacie czegoś lżejszego (ale absolutnie nie głupiego!), jej książki będą dla Was idealną lekturą. 

Szczególnie polecam: "Pewnego dnia"











Lucy Dillon




Najmniej chyba popularna spośród wymienionych tu pań. Autorka pięciu przeuroczych książek z sympatycznymi bohaterkami, przy których boku zawsze wiernie stoi psi przyjaciel. W każdej następnej opowieści znajdziecie niewielkie wzmianki (czy nawet krótkie występy) o postaciach, które w poprzednich książkach grały pierwsze skrzypce. Jeśli więc lubicie czasem sprawdzić, co słychać u Waszych książkowych znajomych to wiecie już, po którą autorkę możecie spokojnie sięgać.

Szczególnie polecam: "Policz do stu"









Dorothy Koomson




Twórczyni obyczajówek (czasem z pogranicza kryminału). Jej pierwsza powieść (która, swoją drogą, została fatalnie przetłumaczona), "Dobranoc, kochanie", rozdarła mi serce, a jedna z nowszych ("Przyjaciółki") trzymała w napięciu do ostatnich stron. Dla fanów Jodi pozycje obowiązkowe ;)

Szczególnie polecam: "Słodycze na śniadanie"










Znacie te autorki? A może znacie takie, które piszą w podobnym stylu? ;)


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PS. Po więcej "polecajek" oraz porad (i to nie tylko książkowych) odsyłam Was na portal

http://kobieceporady.pl


42 komentarze :

  1. Większość autorek kojarzę, chociaż niektórych książek ich nie poznała. Czytałam Coś pożyczonego i Coś niebieskiego - Giffin, i mi się podobały. Diane Chamberlain ma śliczne okładki, które przyciągają, chociaż jeszcze żadnej nie poznałam, ale dużo czytałam dobrych opinii, więc kiedyś się skuszę. Miałam kiedyś zamiar przeczytać Przyjaciółki ostatniej autorki, ale jakoś zapomniałam o tej książce. Może teraz po nią sięgnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do okładek Chamberlain - są śliczne i ładnie razem wyglądają :) Gorąco polecam Ci absolutnie wszystkie przedstawione tu książki, każda z nich jest warta przeczytania ;)

      Usuń
  2. "Bez mojej zgody" planuję przeczytać już od dawna. Widziałam film, na którym się popłakałam, więc wiem, że książka również mnie wzruszy i prawdopodobnie bez chusteczek się nie obejdzie. Liczę na to, że moje pierwsze spotkanie z tą autorką będzie dobre.
    Książki Diane Chamberlain mają przecudowne okładki!! ♥ Myślę, że kiedyś na pewno znajdzie się na mojej półce przynajmniej jedna książka tej autorki, a jeśli spodoba mi się jej styl, to na jednej się nie skończy.
    "Dobry uczynek" Lucy Dillon skradł moje serce! ♥♥
    Ostatnią panią również poznam, bo właśnie przeczytałam opisy dwóch jej książek i jestem zainteresowana.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film mnie akurat strasznie zirytował, bo zmienił wydźwięk całej historii napisanej przez Picoult. Jako zwykły film jest dobry, zaś jako ekranizacja - beznadziejny.
      Cieszę się, że większość autorek Cię zainteresowała, zachęcam do sięgnięcia po każdą z jej książek ;)

      Usuń
  3. Kojarzę większość autorek, Giffin nawet kiedyś czytałam, jednak teraz po prostu nie czuję potrzeby, by sięgnąć po ich książki. Paradoksalnie latem chyba będę miała lepszy nastrój na takie powieści :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, rozumiem :D Mimo wszystko polecam, zwłaszcza Picoult ;)

      Usuń
  4. Pierwsze dwie uwielbiam, z resztą muszę się dopiero zapoznać :) Mam nadzieję, że będą to owocne spotkania.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to koniecznie! Zerknij też na Liane Moriarty, być może również Ci się spodoba ;)

      Usuń
  5. O wielu autorkach już słyszałam wcześniej. Jednakże tak wyszło, że nie przeczytałam żadnej z tych książek. Może kiedyś mi się to uda. :)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. Kojarzę jedynie dwie autorki, lecz nie czytałam żadnych z powyższych książek. To po prostu nie mój typ literatury, ale to nie oznacza, że definitywnie przekreślam wszelkie powieści kobiece. Na razie jakoś nie mam ochoty na takie książki, ale w przyszłości mam zamiar sięgnąć po coś autorstwa Jodi Picoult :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że Picoult to niekoniecznie literatura stricte kobieca; myślę, że spodobałaby się wielu mężczyznom. Taka "Przemiana" np. jest bardzo w klimacie "Zielonej mili" Stephena Kinga ;)

      Usuń
  7. Znam tylko Giffin, no ale to pewnie dlatego, że nie czytam kobiecej literatury z wiadomych powodów haha.
    https://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Jodi Picoult, to mniej kobieca, a zdecydowanie poważniejsza tematyka ;)

      Usuń
  8. Mam za sobą połowę powieści Picoult - uwielbiam twórczość tej autorki. Lubię także sięgać po powieści Chamberlain i Giffin. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją uwielbiam, jest wspaniała <3 Spróbuj też z Dorothy Koomson, powinna Ci się spodobać ;)

      Usuń
  9. Czytałam dwie książki Jodi Picoult, które napisała wraz z córką. Z innymi autorkami nie miałam styczności, jednak na mojej półce stoi "Szczęśliwe zakończenie". Chyba się wkrótce za nie zabiorę.
    Pozdrawiam
    The-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tych pisanych w duecie z córką nie czytałam, ale orientowałam się i wiem, że nie są zbytnio w stylu Jodi. Dlatego też zachęcam Cię do sięgnięcia po jej "samodzielne" książki, według mnie niemal wszystkie są genialne ;)

      Usuń
  10. Rzadko sięgam po literaturę typowo kobiecą, jednak moja mama ostatnio zaprzyjaźniła się z twórczością Emily Giffin. ;) Może i ja kiedyś nadrobię książki autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie zimą można czytać wszystko w jeszcze większych ilościach niż zwykle! <3 Chociaż przyznaję, że ja stawiam głównie na gruuube powieści. Niekoniecznie literaturę kobiecą. :)

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej się zgadzam :> Grube skarpetki, kocyk, pies u boku i gruuuuuba książka = zima idealna <3

      Usuń
  12. Kojarzę tylko jedną autorkę. Z chęcią sięgnę po jakiś z przedstawionych tytułów :)
    Pozdrawiam!
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo je polecam i jestem pewna, że się nie zawiedziesz ;)

      Usuń
  13. Trochę wstyd się przyznać, ale nie znam żadnej z tych autorek i pierwszy raz o nich słyszę! Mimo wszystko upatrzyłam sobie kilka książek, które z chęcią przeczytam w najbliższym czasie! :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! x
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/12/tbr-na-swieta-i-zime.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakim cudem?! :D Całe szczęście, że zamierzasz je poznać, inaczej TYLE by Cię ominęło ;)

      Usuń
  14. Wstyd przyznać się, ale nie miałam przyjemności z żadną z autorek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego wstydzić, jeśli tylko planujesz to zmienić i je poznać :D

      Usuń
  15. Bardzo fajne propozycje :) Ja czytałam tylko jedną książkę autorstwa Diane Chamberlain z wymienionych, a poza tym nic, więc muszę coś sobie poszukać, ale to niestety, albo i stety, jak nadrobię zaległości z półek :)

    Widzę, że akcenty świąteczne na blogu są ;) Świetnie wyglądają w nagłówku :) Ja sama dzisiaj postanowiłam zmienić wystrój na bardziej świąteczny i liczę, że uda mi się go zatrzymać do końca grudnia... :D

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaległości z półek - doskonale wiem o czym mówisz, też mam swoje za uszami :D
      Są, są :) I bardzo się cieszę, że się podobają :>

      Usuń
  16. Jesienią i zimą wolę poczytać jakieś cegły, po później mi się zwyczajnie nie chce :-P Książki wymienionych autorek wolę czytać latem.
    Pozdrawiam,
    Johamna z booksinshadow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Chociaż "Dziewiętnaście minut" Jodi Picoult to też niezła cegła :D

      Usuń
  17. Moja mama swego czasu bardzo często czytała Jodi Picoult, więc kilka jej powieści jest u nas w domu. W sumie, od dawna miałam ochotę zabrać się za którąś z jej książek, więc może w końcu się na to skuszę. :)

    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, na pewno się nie zawiedziesz ;) Szepnij mamie słówko o pozostałych autorkach(a zwłaszcza o Chamberlain), powinny jej się spodobać ;)

      Usuń
  18. Większość autorek nie znam, ale chętnie poznam, bo na swojej liście ksiązek do przeczytania mam "Kruchą jak lód" - o tej książce słyszałam naprawdę wiele dobrego i mimo że nie lubię obyczajówek to tej jestem okrutnie ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem szalenie ciekawa Twojej opinii o niej :) I oczywiście polecam Ci ją z całego serducha (no, zresztą jak i prawie całą resztę :D )

      Usuń
  19. Super post, poza Picoult nikogo nie znam :D Czytałam: Bez mojej zgody, oglądałam film. Zarówno na książce i filmie płakałam.
    Pozdrawiam
    Zapraszam do nas:
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Poza dwiema ostatnimi autorkami, to pozostałe znam i polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja polecam Ci również dwie ostatnie, powinny się spodobać :)

      Usuń
  21. Baaardzo ciekawy wpis. Przyznam szczerze, że żadnej z pań nie czytałam. Poluję na bez mojej zgody Jodi, z kolei okładki Giffin są niesamowicie urzekające. Może pora wybrać się do księgarni :)
    Pozdrawiam
    Magda jeszczetylkorozdzial.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż Ci zazdroszczę, tyle świetnych książek przed Tobą! ;)

      Usuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie