czwartek, 19 kwietnia 2018

RECENZJA - "Fałszywy pocałunek" Mary E. Pearson




Oglądaliście kiedyś "Księżniczkę i łowcę"? O głównej bohaterce można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że jest potulna niczym baranek i wrażliwa jak Róża z "Małego księcia". Podobną i równie delikatną księżniczką jest Lia z "Fałszywego pocałunku" Mary E. Pearson, w którym magia miesza się z brutalnością, a kłamstwo stosowane jest częściej niż prawda.
Ta baśń nie będzie ani odrobinę baśniowa.



Lia jest księżniczką - i jak na księżniczkę przystało - ma poślubić księcia. Mężczyznę, którego nie tyle nie zna, co nigdy nawet nie spotkała.
Lia ma też własny plan na życie, a ten nie obejmuje małżeństwa z obcą osobą. Ucieka więc z domu, rujnując tym samym kruche porozumienie między dwoma rodami.
Schronienie znajduje w małej wiosce, a pracę w niewielkiej gospodzie. Życie zaczyna jawić jej się w jasnych barwach, a na horyzoncie pojawia się dwóch przystojnych młodzieńców, gotowych skraść jej serce. Nie wie jednak, że każdy z nich ma do odbycia własną krucjatę.

Jeden z nich musi ją zabić.
Drugi to porzucony niemal przed ołtarzem książę. 

Kto zostanie zwycięzcą...?







Przeczytałam w swoim życiu naprawdę wiele książek, ale jeszcze nigdy dotąd nie trafiłam na taką, która choć trochę przypominałaby "Fałszywy pocałunek". Ni to romans, ni powieść historyczna, nawet nie zwykła przygodówka i nie klasyczne fantasy - sporym wyzwaniem jest przypisanie tej powieści do jednego tylko gatunku (co absolutnie nie jest wadą!). Mary E. Pearson stworzyła tak smaczne gatunkowe combo, że naprawdę trudno o to, by komukolwiek nie przypadło ono do gustu. Wykreowała charakternvch i odważnych (no, przeważnie :D ) bohaterów, którzy wzbudzają sympatię i mało kiedy doprowadzają do szewskiej pasji (co nie ukrywajmy, jest sztuką w tego typu książkach). Niektórym przeszkadzać może rozgrywający się na kartach powieści trójkąt miłosny (do przesady przecież wykorzystywany w literaturze młodzieżowej), mnie jednak zbytnio nie raził, może dlatego, że był dosyć subtelny. Fenomenalnym zabiegiem było ukrycie prawdziwej tożsamości Księcia i Zabójcy (oczywiście do pewnego momentu ;) ) - wiemy, że o względy Lii z różnych powodów zabiega dwóch mężczyzn, nie wiemy jednak, który z nich jest tym, który ma ją zgładzić, a który tym, którego niegdyś odtrąciła. Próbowałam wywnioskować to z części, w którym autorka oddawała im narrację, próbowałam czytać między wierszami, ale cóż, niestety, poniosłam sromotną klęskę. Brawo, pani Pearson, zwykle niełatwo jest wyprowadzić mnie w pole ;)
Pamiętajcie jednak, że "Fałszywy pocałunek" to nie tylko trójkąt miłosny, to także opowieść o często skomplikowanych relacjach rodzinnych, o konflikcie między pragnieniami, a powinnością. Gdzieś w tle pojawiają się też duchy przeszłości, a pochopnie podjęte decyzje okazują się  być tragiczne w skutkach. Akcja jest dynamiczna, dialogi żwawe i nieoderwane od rzeczywistości, a sam pomysł na fabułę i stylizowanie powieści na książkę historyczną (choć w gruncie rzeczy wcale nią przecież nie jest ;) ) okazały się strzałem w dziesiątkę. 
Czegóż chcieć więcej? ;)





Jeśli lubicie nieoczywistych bohaterów i niełatwe wybory, jeśli przepadacie za pełnymi akcji i nieoczekiwanych wydarzeń powieściami i jeśli odrobinę przejadły Wam się już księżniczki rodem z bajek Disneya, to "Fałszywy pocałunek" Mary E. Pearson jest książką, którą zdecydowanie powinniście się zainteresować.
Tym bardziej, że już niebawem usłyszeć będzie można o jej kontynuacji.

To jak, przeczytasz? ;)



















7 komentarzy :

  1. Jeszcze trochę się waham, jeśli chodzi o tę książkę, ale slyszałam kilka pozytywnych opinii. W sumie jak będzie po maturach, to będę nadrabiać. :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam i BARDZO mi się ona podobała. :D ♥ Początkowo nie mogłam się w nią "wgryźć", ale przyzwyczaiłam się potem do tych nazw i reszty. Ten trójkąt miłosny mi tu nie przeszkadza, bo nie jest taki zwyczajny i nachalny. Liczę, że w kolejnej części autorka jakoś strasznie go nie zrujnuje. xd
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! :D I nie powiem, ciekawi mnie, z kim ostatecznie skończy Lia. Dodam, że obu panów lubię tak samo :D

      Usuń
    2. Ja również. :D I to jest właśnie najgorsze. xd ♥♥

      Usuń
  3. Wcześniej bardzo chciałam ją przeczytać, potem mój zapał trochę ostygł, ale teraz z powrotem zaczynam się rozglądać za tą książką. :D Bardzo lubię takie historie i wydaje mi się, że Fałszywy pocałunek mógłby mi się spodobać. Ale jeszcze zobaczę czy przeczytam - kobieta zmienną jest. :D
    Pozdrawiam! :)
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/2018/04/trzy-i-po-sekundy-amanda-prowse-opinia.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie