piątek, 23 listopada 2018

7# NIEKSIĄŻKOWO : Spowiedź kinomaniaka





Uwielbiam oglądać filmy i uwielbiam chadzać do kina. Każdego roku z wypiekami na twarzy czekam na ceremonię wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, i - nim ją obejrzę -  muszę zobaczyć przynajmniej połowę z nominowanych filmów.
Fun fact? Do dziś kością niezgody między mną, a moim przyjacielem jest triumf "Kształtu wody" i obwołanie go "
Best Motion Picture" (to mocno nieśmieszny żart, moim zdaniem -_- ), a "Remember me" - choć uwielbiam "Coco" - sprawia, że niemal nóż mi się w kieszeni otwiera.
Jeśli - tak jak ja - trochę za długo i odrobinkę za często oglądacie długaśne filmy; jeśli zacieracie z radochy ręce na samą tylko myśl o zarwanej przez Oscary nocy, a w kinie moglibyście spędzić całą zimę, to raz, dwa klikajcie w maleńki prostokącik niżej i czytajcie dalej ;)
Dziś, kochani, porozmawiamy bowiem o filmowych perełkach ;)








Król rozrywki
The Greatest Showman, 2017






Jeśli o ten film chodzi - jestem wobec niego całkowicie bezkrytyczna.
Uwielbiam w nim wszystko, mogę oglądać w nieskończoność, a soundtrack znam w zasadzie na pamięć.


To jeden z obrazów, który śmiało określić mogę "filmem mojego życia". Dosłownie! ;)
Wiecie, jaka była moja pierwsza myśl od razu po wyjściu z kina?  "Ja muszę, MUSZĘ tam wrócić i zobaczyć to raz jeszcze, bo inaczej umrę. A najlepiej już, teraz, zaraz, natychmiast". Nigdy żadna produkcja tak mną - kolokwialnie mówiąc - nie trzepnęła jak to (no może oprócz "Wicked" na żywo w Londynie ;) ). Miałam ciary i wzruszałam się co chwilę jak - nie przymierzając - wariatka.

UWAGA, ATAK FANGIRLINGU ZA 3... 2... 1:
*Zac i Hugh, o Boże! Ten początek! <3  Choreografia i Zac z Zendayą przy "Rewrite the stars"! <3 KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM*
KONIEC ATAKU :D

Polecam z całego serducha ;)












Zanim się pojawiłeś
Me before you, 2016






Sama już nie potrafię zliczyć, ile razy wspominałam Wam o książce Moyes i jej ekranizacji. Na pewno nie mniej niż naście, cóż jednak poradzę, że są tak dobre?  ;)
Uwielbiam samą historię (choć za każdym razem łamie mi ona serduszko :< ), doceniam przepiękne kadry, cudowne kostiumy i obłędną ścieżkę dźwiękową (aaaaach, ten Ed <3 ), a gdy na dodatek popatrzą na Sama w roli Willa...
Chyba nie muszę mówić nic więcej :D












To właśnie miłość
Love Actually, 2003




  
Jest coś, czego o mnie nie wiecie - mam prawdziwego bzika na punkcie Świąt Bożego Narodzenia i tuż (a może i na długo :D ) przed nimi wpadam w iście przedświąteczne szaleństwo.
Jednym z obowiązkowych punktów programu (który należy co roku wykreślać na nowo :D ) jest zawinięcie się w cieplutki kocyk niczym naleśnik (ewentualnie meksykańska tortilla) i namiętne oglądanie wszystkich komedii romantycznych ze świąteczną otoczką. Pierwszą - i w moim osobistym rankingu wciąż najlepszą z nich - jest "To właśnie miłość", którą oglądałam już miliard razy, którą znam prawie na pamięć i której nigdy nie mam dość.
Co prawda może i jest to trochę kiczowate, trochę sztampowe i może niezbyt oryginalne, ale ile w tym magii! *_* Prawdziwa perełka pośród świątecznych produkcji ;)



 




 
Zielona mila
The Green Mile, 1993






Choć nigdy nie czułam pokusy, by sięgnąć po literacki pierwowzór (przykro mi, panie King, średnio nam ze sobą po drodze :/ ), to jego ekranizację mogę oglądać nieskończoną ilość razy. Nie wiem w czym tkwi sekret tej historii - w grze aktorskiej (fenomenalnej, swoją drogą)? W prostej, acz do bólu przejmującej fabule? Wiem jednak, że w moim odczuciu to zdecydowanie jeden z najlepszych obrazów w historii kina i wspaniała lekcja człowieczeństwa.





 
 



 
Wyspa Tajemnic  
 Shutter Island, 2010


Mój ulubiony film z Leo w roli głównej (PS, "Titanic" się nie liczy, taki klasyk jest poza wszelkimi kategoriami :D ). Lubię filmy z nieoczywistą fabułą, z zagadką w tle; takie, które skłaniają do myślenia i nie raz (i nie dwa! ;) ) poddają w wątpliwość wszystko to, w co się wierzyło. Pamiętam, że po pierwszym seansie w mojej głowie panował bajzel większy niż w stajni Augiasza, a zakończenie dosłownie wbiło mnie w fotel. Polemizowałam sama ze sobą i miałam kilka różnych jego interpretacji. Dziś co prawda uważam, że słuszna jest tylko jedna z nich, wciąż jednak twierdzę, że to naprawdę kawał dobrego kina, które trzeba - po prostu trzeba - znać. 








Szósty zmysł
The Sixth Sense, 1999




 
Szczerze liczę na to, że nie ma osób, które by nie widziały tego filmu.
Fenomenalna rola młodziutkiego Haleya Joela Osmenta (halo, halo, gdzie jest Oscar?) i rewelacyjny scenariusz, którego finał jest niczym cios obuchem w głowę. Za każdym razem, gdy oglądam, mam gęsią skórkę, a historia wymiotującej nastolatki nieustannie doprowadza mnie do łez.
Jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych ostatnich dwudziestu lat. 



 





Tamte dni, tamte noce
Call Me by Your Name ,2017




Teoretycznie nie ma tu nic specjalnego. Ot, zwyczajny romans między dwójką głównych bohaterów (może odrobinę skandalizujący, bo homoseksualny). Coś jednak sprawia, że ten film jest niesamowity, że ma w sobie coś magicznego, coś szalenie pasjonującego - sposób, w jaki oddano panującą we włoskim miasteczku parną atmosferę; to, że  oglądając "Tamte dni, tamte noce" dosłownie czułam na karku ogrzewające mnie słońce, czułam w powietrzu zapach ich lata. A ujęcia... Ach, te ujęcia! Niesamowicie subtelne, przejmujące, prawdziwy majstersztyk! ;)
Wciąż nie mogę przeboleć, że odarto tę produkcję z tak wielu nagród. Czymże jest bowiem jedna tylko statuetka w obliczu tak dobrego filmu? A rola Chalameta? Klasa sama w sobie. 


 








Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
Three Billboards Outside Ebbing, Missouri, 2017





Cudowny, wielowymiarowy film, obrazujący całe spektrum ludzkich uczuć, rozterek i wątpliwości.
Genialnie przedstawiono w nim wewnętrzną walkę; wyrzuty sumienia i demony, które ciągle szepczą matce, że to przez nią zginęło jej dziecko i konflikt między muszę, a nie powinnam.
Ten film to prawdziwa gra na emocjach, do tego podana w lekko humorystyczny sposób. Do tego aktorzy (FENOMENALNI!) i sposób, w jaki nakreślono relacje między postaciami - mhmmm, cudo! Komendant mający dwa skrajnie różne oblicza; narcystyczny do bólu Rockwell, będący pod pantoflem szurniętej matki; hate-love między Mildred a jej goniącym za spódniczkami eks-mężem...
Zazdroszczę tym z Was, którzy jeszcze nie widzieli tego filmu, czeka Was prawdziwa uczta kinomana ;)








I... koniec!
Dajcie proszę znać, czy widzieliście (i czy lubicie ;) ) wspomniane przeze mnie filmy ;)
Chętnie "wysłucham" też Waszych filmowych polecajek, także nie krępujcie się i pamiętajcie, że pole "komentarze" jest właśnie dla Was :)






18 komentarzy :

  1. Miałam obejrzeć Tamte dni tamte noce oraz Trzy bilboardy za Ebbing, Missouri jednak jak zwykle skończyło się na komedii romantycznej. Myślę, że te filmy wymagają większej uwagi z mojej strony niż patrzenie na zakochanych. Muszę też powiedzieć, że uwielbiam filmy świąteczne. Są magiczne i wypełnione miłością. Romansików nigdy za wiele, a jak są wspaniałe, to jeszcze lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt faktem, że wymagają skupienia, ale... Ach, obejrzyj, nie umiem się zachwycać tak bez spoilerów 😄

      Usuń
  2. Nie ważne ile razy bym oglądała Zieloną Milę, zawsze płaczę gdy John idzie na egzekucję. Zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Część z nich widziałam, część widziałam tylko fragmentarycznie (nigdy od początku do końca, np. Zieloną Milę), a część mam w planach (choćby Króla rozrywki, do którego przymierzam się od dłuższego czasu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany julek, MUSISZ obejrzeć "Króla rozrywki", to istna petarda! ;)

      Usuń
  4. Zapisałam sobie dwa filmy: "Tamte dni, tamte noce" i "Król rozrywki" nie mogę się doczekać kiedy obejrzę! :D

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzy billboardy za Ebbing, Missouri - jakiś czas temu też gdzieś o nim czytałam i mnie film zainteresował, miałam obejrzeć, ale zapomniała. Teraz dodaję do ulubionych i obejrzę niedługo! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. LADIES AND GENS THIS IS THE MOMENT YOU'VE WAITED FOR!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem mam ciary. Dosłownie za każdym 😄😄😄

      Usuń
  7. A tak serio to większość z tych filmów po prostu uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. "Zanim się pojawiłeś" bardzo lubię, ale to "Wyspa tajemnic" była świetna. :D
    Zawiodłam się tym filmem- "Tamte dni, tamte noce". ;/
    Jeszcze dwa z wymienionych obejrzałam i były one w porządku. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wyspa..." jest REWELACYJNA :D
      Szkoda, że zawiodłaś się na CMBYN, dla mnie to naprawdę świetny film ;)

      Usuń
  9. Boże, uwielbiam ten post! Wyspa Tajemnic to jest cudo, które musi obejrzeć każdy i zgadzam się, że to jedna z najlepszych ról Leo (uważam też, że to, jak zagrał w Co gryzie Gilberta Grape'a, było wyjątkowe). Widziałam ten film kilka razy i zawsze porusza mnie tak samo - oglądam go z zapartym tchem, a potem nie mogę zapomnieć o nim przez kilka dni.
    Zielona Mila to wyciskacz łez, zresztą książka działa tak samo. To jeden z filmów, które z każdą minutą bardziej angażują widza w akcję, w życie bohaterów, a potem bezlitośnie miażdżą jego serce na kawałki. Jeśli chodzi o ekranizacje powieści Kinga, to uwielbiam również Skazanych na Shawshank.
    Choć generalnie nie lubię filmów w stylu Szóstego zmysłu, ten akurat doceniłam, gdy w końcu odważyłam się go zobaczyć. Młody faktycznie daje radę... No i jest to jedyna odsłona Bruce'a Willisa, w której mogę go znieść ;D
    Król rozrywki, Zanim się pojawiłeś, Tamte dni, tamte noce, Trzy bilbordy... - wszystkie muszę zobaczyć i są wysoko na mojej liście do obejrzenia. Mam wrażenie, że gdy w końcu obejrzę Króla rozrywki, oszaleję na jego punkcie tak jak to miało miejsce w przypadku Dirty Dancing <3

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 <3 <3
      Nie widziałam jeszcze "Co gryzie...", dasz wiarę? :o Ale - żeby nie było - mam w planach ;)
      "Skazanych na Shawshank" widziałam, znam, baaaardzo lubię, piękny film ;)

      Kocham "Dirty Dancing", więc podejrzewam, że do TGS zapałasz podobnym uczuciem co ja :D

      Trzymaj się ciepło <3

      Usuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie