"Can you feel the love tonight?", pytał Elton John.
"It must have been love", stwierdzało Roxette.
"I will always love you", obiecywała Whitney Houston, a ja...
Co prawda nie zanucę Wam (na Wasze szczęście! :D ) chwytającej za serducho piosenki, ale z radością dorzucę swoje kilka groszy w walentynkowym klimacie.
Co prawda nie zanucę Wam (na Wasze szczęście! :D ) chwytającej za serducho piosenki, ale z radością dorzucę swoje kilka groszy w walentynkowym klimacie.
Literatura pełna jest par i miłości, związków i trójkątów; niekiedy tragicznych, często komicznych, dosyć rzadko idealnych. Tak jak każda z nas ma książkowego męża (albo i mężów), tak każda gorąco kibicuje swoim OTP.
14 lutego, 2017. Czas, bym przedstawiła Wam moje ;)
14 lutego, 2017. Czas, bym przedstawiła Wam moje ;)
Emma i Dexter
z "Jednego dnia" Davida Nichollsa
Idealistka i wieczny chłopiec. Zaczytana okularnica i gwiazda collegu. Ona, wierząca w prawdziwą miłość i on, zwolennik przygód na jedną noc. Nie brzmią jak materiał na solidny związek, prawda?
Jednak, parafrazując Nichollsa, nigdy nie wiadomo, co przyniesie ci los, a to, czego tak gorączkowo szukasz, bardzo często jest tuż przed tobą. Emma i Dex to już od wielu lat jedna z moich ukochanych par. Para powstała z prawdziwej, wieloletniej przyjaźni; przyjaźni na - naprawdę - dobre i na złe. Para, która mimo tylu różnic, tworzy cudowną i idealną całość, i która w swojej miłości daleka jest od przesadnej słodyczy.
I właśnie (chociaż nie tylko ;) ) za ten realizm ich lubię.
Ania i Gilbert
z cyklu o Zielonym Wzgórzu L.M. Montgomery
Mój pierwszy książkowy ship i pierwszy książkowy mąż :>
Ania i Gilbert są idealni. Od pierwszego nazwania"marchewką", przez pociągnięcie za rudy warkocz i odrzucone zaręczyny, przez chorobę Gilberta, ich pierwszy pocałunek, aż po względnie szczęśliwe zakończenie - uwielbiam ich.
Więcej takich par poproszę! ;)
Ania i Gilbert są idealni. Od pierwszego nazwania"marchewką", przez pociągnięcie za rudy warkocz i odrzucone zaręczyny, przez chorobę Gilberta, ich pierwszy pocałunek, aż po względnie szczęśliwe zakończenie - uwielbiam ich.
Więcej takich par poproszę! ;)
Lou i Will
z "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes
Gdyby Lou i Will spotkali się w alternatywnym świecie, ich historia mogłaby mieć inne zakończenie.
Gdyby spotkali się w alternatywnej rzeczywistości, stworzyliby legendę. Rozumieli się w pół słowa i wzajemnie dopingowali do sięgania po to, co pozornie nieosiągalne.
Gdyby jednak powstali w alternatywnym świecie, możliwe, że nigdy by się nie spotkali albo/i nie polubili. Lou odrzuciłaby Willa swoją awangardą, a Louisę zniechęciła postawa rekina finansjery Williama.
I chociaż finał ich znajomości stale łamie (i łamał będzie) mi serce, to nie wyobrażam sobie, by nigdy nie byli razem. Choć przez chwilę.
Gdyby spotkali się w alternatywnej rzeczywistości, stworzyliby legendę. Rozumieli się w pół słowa i wzajemnie dopingowali do sięgania po to, co pozornie nieosiągalne.
Gdyby jednak powstali w alternatywnym świecie, możliwe, że nigdy by się nie spotkali albo/i nie polubili. Lou odrzuciłaby Willa swoją awangardą, a Louisę zniechęciła postawa rekina finansjery Williama.
I chociaż finał ich znajomości stale łamie (i łamał będzie) mi serce, to nie wyobrażam sobie, by nigdy nie byli razem. Choć przez chwilę.
Katniss i Peeta
z "Igrzysk śmierci" Suzanne Collins
Nigdy nie rozumiałam tych z Was, którzy na siłę swatali Gale'a i Katniss. Bo poważnie, ludzie? Katniss i Gale? Zgoda, jest przystojniejszy, bardziej męski i znał Katniss przez prawie całe życie, ale to Peeta, niepozorny, cichy Peeta, był jej przeznaczony. Z relacji tej dwójki bije troska, poświęcenie i prawdziwa miłość. Nie są idealni, nie żyją w idealnym świecie, ale są tam razem. I właśnie razem, pośród całej tej szarości, są idealni.
Hermiona i Harry
z serii J.K.Rowling
Ta para nigdy nie istniała.
A szkoda, bo według mnie są dla siebie stworzeni. O ile jeszcze jestem w stanie znieść Harry'ego z Ginny (którą nawet lubię), to połączenie Hermiony z Ronem jest dla mnie tak okropnym pomysłem, że aż nie wierzę, że mogła na niego wpaść TA Rowling. Mądra, bystra i ambitna Hermiona POWINNA być z młodym Potterem; nieustraszonym i z waleczną duszą. Tymczasem skończyła z największą z możliwych ciamajd... Dlaczego, Joanne, dlaczego?
A Wy, na które pary reagujecie w taki sposób...? :)
Nareszcie spotykam osobę, która podziela moje poglądy dotyczące Katniss i Peety - o tak, tak, tak! Według mnie Katniss zawsze pasowała lepiej do Peety, niż Gale'a. Uwielbiam ich! Tak samo jak Lou i Willa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Witaj! 😊
UsuńKatniss i Gale... Nie, nie, nie, to nigdy nie miało sensu.
Och, jak dobrze, że spotykam kogoś, kto nie jest zagorzałym przeciwnikiem Katniss z Peetą. Ja sama nie miałabym nic przeciwko jej związkowi z Galem, ale uważam, że jeśli Suzanne Collins postanowiła związać bohaterkę z naszym małym piekarzem, to niech tak zostanie. :) Jeśli chodzi o Harry'ego, to absolutnie nie mogę pogodzić się z jego wyborem Ginny. BARDZO jej nie znoszę. O ile ta książkowa ma w sobie odrobinę pazura i da się z nią wytrzymać, to tak filmowa to kompletna porażka. Obawiam się, że worek z ziemniakami jest ciekawszy. Sama nie wiem, z kim połączyłabym Harry'ego w zamian. Hermiona zawsze dobrze wyglądała dla mnie z Dracoo... ;)
OdpowiedzUsuńCieplutkie pozdrowienia!
BOOKS OF SOULS
"Nie jestem zagorzałym przeciwnikiem" to duże niedopowiedzenie - ja ich bardzo, bardzo lubię :>
UsuńHm, Hermiona z Draco? Brzmi to całkiem ciekawie :D
Zachęciłas mnie do poznania książki "Jeden dzień" - uwielbiam wątek miłości, która zaczyna się od przyjaźni.
OdpowiedzUsuńAnia i Gilbert to oczywista klasyka, również w moim przypadku jest po pierwszy ship.
Natomiast paringu Katniss i Peeta nie kupuję. Uważam, że był to związek z tak zwanego braku laku,
Bardzo się cieszę! :) Emma i Dex to cudowna para z cudownej książki, koniecznie musisz ich (i ją? :D) poznać 😊
UsuńZ braku laku? Jak możesz! :D
Lou i Will - TAK, TAK, TAK! <3 Harry i Hermiona to taki temat rzeka... ;)
OdpowiedzUsuńOoo, też za nimi jesteś? :D
UsuńEmma i Dexter <3
OdpowiedzUsuńZa to nie mogę się zgodzić co do Harry'ego i Hermiony. Dla mnie Ronmione to jeden z lepiej zaplanowanych parringów w całej serii :D.
Ale przecież Ron jest taką... Taką mammałygą! Pasuje do Hermiony jak, no nie wiem, pięść do nosa :D
UsuńKatniss i Peeta💕 Ja też kompletnie nie rozumiem jak ona mogłabym być z Gale'm. Może in on był odważny, ale nie... po prostu ją Gale'owi mówię NIE
OdpowiedzUsuńEj, ej, ej, Peeta też był odważny! Może nie w tak widowiskowy sposób jak Gale, ale był <3 ;)
UsuńNa wszystkie <3 kocham, kocham, kocham :*
OdpowiedzUsuńHahah, po co się ograniczać? ;) :D
UsuńMuszę w końcu przeczytać "Jeden dzień". :D
OdpowiedzUsuńOoo, Lou i Will ♥ <33
Katniss i Peeta. Hmm. W książce ok, ale w filmie niekoniecznie. :P
Też jestem zdania, że Harry powinien być z Hermioną. ♥
Jools and her books
Koniecznie! :)
UsuńTego filmowego Peetę też bardzo lubię, nie wiem co Ci w nim nie pasuje :D
Absolutnie zgadzam się z pierwszymi trzema parami! ;) Jeden dzień znam jak na razie tylko z filmu, ale już zdążyłam ich polubić, Lou i Willa zarówno z książki, jak i z filmu i też ciągle łamią mi serce, a Ania i Gilbert to już klasyka dzieciństwa. ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka jest cudowna, chociaż możliwe, że nie zrobi na Tobie odpowiedniego wrażenia, skoro znasz już fabułę z filmu ;)
UsuńDla mnie najlepszą parą w dziejach jest Mistrz i Małgorzata. Mimo wszystko lubię też młodzieżówki, w których romanse nie są zbyt skomplikowane i zazwyczaj historie bohaterów dobrze się kończą. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale od dawna planuję ;)
UsuńPamiętam jak zawsze kibicowałam Anie i Gilbertowi, az mi się zachciało wrócić do Ani.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
O rany, mnie też! Zwłaszcza gdy zobaczyłam nowe, opasłe tomisko, zawierające w sobie pięć części przygód Ani :>
UsuńLou i Will- najlepsza para, nie mogę przestać się nimi zachwycać. Wogóle cała książka jest suuper:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://uwielbiamlitery.blogspot.com/
Hahah, dokładnie, wszystko jest super! Film też :> :D
UsuńBebe i H. Z książki ,,Trzy metry nad niebem". Polecam film, bardzo fajny tylko szkoda że miał smutne zakończenie :( . Natępnyme postacie to America i Maxon z serii ..Rywalki" oraz Gia i zastępczy Bradley z książki ,,Chłopak na zastępstwo". Polecam wszytskim te książki. Przyznam się że książki ,,Trzy metry nad niebem" Nie przeczytałam tylko obejrzałam film. :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam przeczytać "Trzy metry nad niebem", ale nie dałam rady :( Irytowało mnie tam wszystko, a już chyba najbardziej styl autora.
UsuńOoo, Gia i zastępczy Bradley to też świetna para 😊
Ja też właśnie próbuję przeczytać ,, Tylko ty" i to też jest książka autora, który napisał ,,Trzy metry nad niebem" i nie podoba mi sie styl jego pisania. Ale warto obejrzeć Film ,,Trzy metry nad niebem" Ja pod koniec uroniłam kilka łez :)
UsuńWłaśnie Hermiona i Harry <3, chociaż dla nie jest okey, i nie przeszkadza mi jak wyszło :D Uwielbiam Anię i Gilberta, od początku wiedziałam, że tak będzie :D
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam - Harry i Ginny są dla mnie do zniesienia, Ale ten Ron, ten Ron... No nie, nie mogę 😄
UsuńJa dalej nie mogę się pogodzić z tym, że Hermiona jednak nigdy nie skończyła z Harrym :C :C :C
OdpowiedzUsuńAle Katniss i Peeta <3 <3
Zostaję na dłużej i obserwuję!!
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ja też! :<
UsuńSuper, bardzo się cieszę :)
O tak, Gilbert i Ania to para, którą bezgranicznie uwielbiam! <3 Tak samo jak Hermionę i Harry'ego. Szkoda, że ta druga para nigdy nie istniała... No błagam, Hermiona miałaby być z Ronem? Bez przesady. A Katniss i Peety... nie znoszę! Boże, jak ja nie cierpię tego chłopaka i w życiu nie skazałabym bohaterki na niego. :D Zdecydowanie bardziej wolałabym ją z Galem...
OdpowiedzUsuńCo Ty mówisz, Peeta jest super! :D
UsuńOch, jak cudownie, że rozumiesz mój ból związany z połączenia Rona z Hermioną. No jak można było to zrobić??!!
Fajny post. Moja ulubiona para to Ania i Gilbert. Bardzo ich lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Dzięki :)
UsuńSwoją drogą... Czy ich da się nie lubić? 😊
Katniss i Peeta to para stworzona dla siebie :D Od samego początku byłam przeciwniczką Gale'a ;d
OdpowiedzUsuńDex i Em uwielbiam, ogółem książka była bardzo dobra i niezwykle rzeczywista. Ma u mnie dużego plusa za autentyzm :)
Podobnie Lou i Willa pokochałam całym serduchem :D
Obsession With Books
Siostro! 😄😄😄
UsuńLou i Will to jak dla mnie najcudowniejsza para na świecie ale ja jestem totalnie w tej książce zakochana i nie dostrzegam w niej żadnych wad. :D Emmę i Dextera znam tylko z filmu, który swoją drogą też uwielbiam. Ja bym jeszcze dodała Lupina i tonks z Potter'a. :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsabookgeek.blogspot.com
Mam podobnie 😊
UsuńO, Lupin i Tonks to też ciekawa para ;)