Choć nie obejrzałam ani jednego odcinka bijącego swego czasu rekordy popularności "How I met your mother", świetnie kojarzę Neila Patricka Harrisa, jedną z gwiazd tego serialu. Kiedy więc okazało się, że pan ten napisał książkę, co więcej, książkę, która zostanie wydana w naszym kraju, wiedziałam, że nie przepuszczę okazji, by po nią sięgnąć.
I faktycznie nie przepuściłam.
Nie wiem tylko czy faktycznie gra warta była świeczki.
I faktycznie nie przepuściłam.
Nie wiem tylko czy faktycznie gra warta była świeczki.
Carter doskonale zna się na magicznych sztuczkach, choć jego dzieciństwo na pewno nie było ani magiczne, ani bajkowe. Wychowywany przez szorstkiego wuja, kanciarza i hochsztaplera, chłopiec tęskni za rodziną. Ma też coraz bardziej dosyć swego krewnego, który bałamuci i okrada niewinnych ludzi. Kiedy miarka się przebiera, Carter znika i trafia w samiutki środek festynu. Spotyka tu trójkę niezwykłych dzieciaków z równie magicznymi co jego mocami i bandę oszustów, których ktoś będzie musiał powstrzymać.
A że w kupie siła... ;)
A że w kupie siła... ;)
Kurczę blade.
Jestem odrobinę rozczarowana. To była... książka dla dzieci! :o
Oczywiście wiedziałam, że głównymi odbiorcami książki Harrisa mają być właśnie dzieci, ale liczyłam na to, że równie wielką radochę z jej czytania będą mieć dorośli. Że będzie to uniwersalna historia na miarę - bo ja wiem? - chociażby "Opowieści o Despero". Tymczasem nie, moi drodzy, to jest DOSŁOWNIE książka dla dzieci. Co prawda napisana całkiem zgrabnie, z dużą ilością wtrąceń autora ("Hej, czytelniku, wybacz, że przeszkadzam, ale wiesz, że...?"), ale wciąż jest to historyjka dla bardzo młodych odbiorców. Bohaterowie może i są różnorodni, ale ich kreacja jest szalenie płytka, fabuła niczym nie zaskakuje i w zasadzie jest jednowątkowa.
Bardzo ciekawym akcentem są strony,w których Harris zdradza arkana podstawowych magicznych sztuczek. Robi to krok po kroku, więc każdy z Was będzie w stanie nauczyć się toczenia monety czy zgadywania liczby, o której myśli Wasz rozmówca ;)
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na wydanie tej książki - o rany, nawet nie macie pojęcia, jaka ona jest piękna! Twarda oprawa, mnóstwo rysunków wewnątrz, ładna czcionka - cudo!
Szkoda, że treść nie jest równie zachwycająca, ale ponoć nie można mieć wszystkiego :D
Jestem odrobinę rozczarowana. To była... książka dla dzieci! :o
Oczywiście wiedziałam, że głównymi odbiorcami książki Harrisa mają być właśnie dzieci, ale liczyłam na to, że równie wielką radochę z jej czytania będą mieć dorośli. Że będzie to uniwersalna historia na miarę - bo ja wiem? - chociażby "Opowieści o Despero". Tymczasem nie, moi drodzy, to jest DOSŁOWNIE książka dla dzieci. Co prawda napisana całkiem zgrabnie, z dużą ilością wtrąceń autora ("Hej, czytelniku, wybacz, że przeszkadzam, ale wiesz, że...?"), ale wciąż jest to historyjka dla bardzo młodych odbiorców. Bohaterowie może i są różnorodni, ale ich kreacja jest szalenie płytka, fabuła niczym nie zaskakuje i w zasadzie jest jednowątkowa.
Bardzo ciekawym akcentem są strony,w których Harris zdradza arkana podstawowych magicznych sztuczek. Robi to krok po kroku, więc każdy z Was będzie w stanie nauczyć się toczenia monety czy zgadywania liczby, o której myśli Wasz rozmówca ;)
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na wydanie tej książki - o rany, nawet nie macie pojęcia, jaka ona jest piękna! Twarda oprawa, mnóstwo rysunków wewnątrz, ładna czcionka - cudo!
Szkoda, że treść nie jest równie zachwycająca, ale ponoć nie można mieć wszystkiego :D
Myślę, że gdybym miała kilkanaście lat mniej, to "Magicy" Neila Patricka Harrisa byliby ciekawą odskocznią od książek, które zazwyczaj czytam i myślę, że miałabym o nich znacznie lepszą opinię. Teraz... Teraz jestem już za stara na książki dla dzieci bez głębszego (albo też żadnego) przesłania.
Niemniej jednak jeśli szukacie powieści dla młodszego (dużo młodszego, zaznaczę) rodzeństwa, to śmiało możecie podsunąć im "Magików". Jeśli zaś chcecie przeczytać ich sami...
Odpuście sobie ;)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Wcześniej czytałam dość pozytywną recenzję i spodziewałam się, że powieść będzie odpowiednia również dla osób dorosłych. Skoro jednak bardzo odczuwa się jej dziecinność, to nie wiem, czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, miałam podobne oczekiwania i srogo się niestety zawiodłam :/
UsuńZnam osobę, której z pewnością się spodoba :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie więc jej ją podsuń :)
UsuńJuż patrząc na okładkę chyba bym stwierdziła, że spóźniłam się kilka(naście) lat, żeby czytać tą książkę. Ale pomysł na wtrącanie opisów sztuczek magicznych wydaje się ciekawy - sama zawsze chciałam umieć jakąś wykonać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Myślałam, że okaże się jednak bardziej uniwersalna 😄
Usuń