piątek, 5 sierpnia 2016

213 dni



Kilka(naście?) dni temu na blogu Insane z "Recenzje książek przy gorącej herbacie"  pojawił się bardzo ciekawy TAG (Całkowicie moje i kreatywne podsumowanie półrocza). Sama nie mam w zwyczaju robić posumowań miesiąca (no, albo po prostu nie chce mi się tego robić... ;) ), ale hej, podsumowanie półrocza? Czemu nie? :>



Najlepsza dotąd przeczytana książka




Zaskoczyłam Was, prawda? :D
Poznałam tę książkę w marcu i od tamtej pory nieustannie się nią zachwycam. Polecam wszędzie, zawsze i dosłownie każdemu. To zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. I to nie tylko w tym roku.
Nie czytaliście...? TO NA CO CZEKACIE?




Najlepsza przeczytana kontynuacja serii






"Dziesięć płytkich oddechów", pierwsza część cyklu K.A.Tucker, przepaskudnie mnie rozczarowała. Może nie była  bardzo zła, za to na pewno przewidywalna do bólu. Nie lubię nie kończyć zaczętych już serii, dlatego sięgnęłam (choć z bólem serca) po "Jedno małe kłamstwo" i... dosłownie przepadłam. Na tyle, że przeczytałam już dwa pozostałe tomy i nauczyłam się, by nie skreślać autora po jednej tylko książce.




Największe pozytywne zaskoczenie





Nie jedno, a trzy.
Chłopak na zastępstwo, Eleonora i Park oraz "To skomplikowane. Julie". Do każdej z nich byłam nastawiona nieco gorzej niż tylko źle. Myślałam, że będą to płytkie i lekkie młodzieżówki, a okazało się, że to naprawdę dobre powieści z drugim dnem. Zwłaszcza ta ostatnia, która zaskoczyła mnie (chyba) najbardziej.




Najlepszy bohater





Leonard Peacock (KLIK). Niesamowicie inteligentny, zabawny i ironiczny młody człowiek, który próbuje uleczyć rany na duszy w pewien naprawdę głupi sposób.




Nowość wydawnicza, którą chcę przeczytać






Wydawnictwo FILIA wydaje ostatnio same świetne książki, do tego znam i lubię tę autorkę. Mam nadzieję, że szybko będę miała okazję zapoznać się z jej najnowszą powieścią.




Najbardziej wyczekiwana nowość z drugiej połowy roku






Czy kogoś to szokuje? :D Skakałam niemal pod sam sufit, gdy ujrzałam w zapowiedziach (i to już sierpniowych! <3 ) kolejną powieść Anny McPartlin. Tak bardzo, bardzo, BARDZO chcę ją przeczytać, że aż brakuje mi słów.

 

Największe rozczarowanie




 
O "Bez słów" słyszałam tyle dobrego, że oczekiwałam przynajmniej przyzwoitej książki w nurcie New Adult. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że to jedna z najgorszych z tego gatunku. Nudna, mdła, ckliwa i przesłodzona do granic możliwości. Mówiłam już, że do tego przewidywalna?

 


Nowy ulubiony autor





Wiem, że nazwanie kogoś "ulubionym autorem" po przeczytaniu tylko jednej jego książki jest nieco dziwne, no ale... Tak. Anna McPartlin. Bez dwóch zdań.

 


Książka, przy której płakałam







"Ostatnie dni Królika" to najbardziej przepłakana książka w mojej czytelniczej historii. Łzy lały się nieprzerwanie od drugiej do ostatniej strony. I nie, wcale nie przesadzam.
"To skomplikowane. Julie" - nie przebolałam jej tak bardzo jak powieści Anny McPartlin, ale jedna (dosyć krótka) rozmowa ugodziła mnie prosto w serce.

 


Książka, która wywołała u mnie uśmiech






To już naprawdę ostatni raz (a przynajmniej w tym tagu :D ), kiedy wspominam o książce McPartlin.
Do tego "Eleonora i Park", która jest słodka, niewinna i wręcz zmusza do uśmiechu.... Znacie? :)


 

Najładniejsza książka, którą kupiłam lub otrzymałam





Kocham książkę Jojo Moyes już od kilku lat i od dawna marzyłam o oryginale. Aros.pl wyszedł naprzeciw mojemu studenckiemu budżetowi i udostępnił ją w naprawdę niskiej cenie - i do tego w najpiękniejszej na świecie okładce. Jestem zachwycona i przeszczęśliwa, że mam to cudo na półce i bezkarnie mogę je podziwiać nawet kilka razy dziennie.

 

 


Uf, to już wszystko! :) Wiem, że zamęczyłam Was pewną książką; wybaczcie, ale nie mogę o niej nie wspominać.
A co z Waszym półroczem? Podzielcie się ze mną swoimi hitami i kitami.

 

 

30 komentarzy :

  1. Kurczę, nic z tego nie czytałam, ale zamierzam Ostatnie dni królika:)
    Podsumowanie fajne. Ja też nie robię miesięcznych podsumowań :) Może zrobię takie roczne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie wziąć się za "Ostatnie dni Królika", to niesamowita książka, aż Ci zazdroszczę, że dopiero ją przeczytasz :D
      A pomysł z podsumowaniem rocznym jest niczego sobie :>

      Usuń
  2. Ostatnie dni królika to dość dziwny tytuł, ale kojarze tę okładkę. Chłopaka na zastępstwo chcę przeczytać odkąd ukazał się w zapowiedziach lipca, już wtedy ta książka mnie zaciekawiła, a To skomplikowane Julie widzę  (chyba) po raz pierwszy! O Bez słów słyszałam mnóstwo zachwytów więc pewnie i tak spróbuje. Tym bardziej, że bardzo lubię New Adult.

    U mnie rozczarowaniem okazały się Wszystkie jasne miejsca. Spodziewałam się efektu wow, a dostałam średniaka. Podobnie z książką Kinga pt. Chudszy, a najbardziej to się  rozczarowałam After. Miało być super, a okazało się gniotem jakich mało. Zdążyłam znaleźć świetnego pisarza (nie polubiłam go po jednej książce, ale po jednej serii)! Chodzi oczywiście o Jamescha Daschnera.

    http://wielopasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wszystkie jasne miejsca" Cię rozczarowały...? :o Dopiero zaczęłam je czytać, ale jak na razie zetknęłam się z samymi zachwytami. Co do "After"- przyznawać się, że je lubię...? :D

      Usuń
  3. Zainteresowałaś mnie Ostatnimi dniami królika ;) Bardzo fajny pomysł z tym podziałem podsumowania na książki, na które najbardziej ci się spodobały, na te, które wycisnęły z Ciebie łzy itp :)
    szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz przeczytać tę książkę, jest cudowna! :)
      A pomysł - moim zdaniem - zdecydowanie jest fajny ;)

      Usuń
  4. Kocham "Ostatnie dni Królika" z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie świetne podsumowanie! Książki w moich klimatach i niedługo się za nie wezmę :)
    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania 3 książki:
    http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2016/08/konkursowy-sierpien-part-1.html

    OdpowiedzUsuń
  6. "Bez słów" i mnie rozczarowało. Nie jest to może najgorsza książka z gatunku ( tutaj prym wiedzie "Piękna katastrofa"), ale faktycznie- za słodka, zwłaszcza zakończenie, które spokojnie można było napisać z większym pazurem. A szkoda, bo wiele po niej oczekiwałam ;(
    Nakręciłaś mnie na przeczytanie "To skomplikowane. Julie", a konkretniej tą jedną rozmową, która trafia prosto w serce. Już wcześniej chciałam to przeczytać, a teraz aż zacieram ręce z niecierpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, to super :D Ja z kolei czekam na kolejną część, mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się ją wydać.
      Nie czytałam "Pięknej katastrofy", może stąd te ostre słowa w kierunku książki Sheridan :P

      Usuń
  7. Czuję się jak jakiś tuman, bo nie czytałam żadnej z powyższych książek... ale skoro "Ostatnie dni królika" wymieniłaś aż trzykrotnie, a i na innych blogach widzę same pochwały, to nie ma bata, upoluję ją! Też chcę się zachwycić tą historią ^^
    Fajny pomysł z takim rozległym podsumowaniem, według mnie o wiele lepszy, niż "sprawozdanie" z każdego miesiąca osobno :)
    Pozdrawiam ciepło!
    Q.

    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymieniam je też w każdym innym tagu, jestem tak zachwycona tą książką, że nie mogę się powstrzymać :D

      Usuń
  8. Akurat "To skomplikowane" mam w planach, więc dobrze, że okazała się być dobra! :)
    "Powietrze, którym oddycha" to również i u mnie nowość, którą KONIECZNIE chcę przeczytanych! Ale w sumie...jak wiele innych nowości! :P
    "Bez słów" właśnie dotarła do mnie w ramach Book Tour, więc mam nadzieję, że nie okaże się aż taka zła...
    Fajnie jest to podsumowanie! :)

    Pozdrawiam,
    Klaudia z www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się podoba :>
      "To skomplikowane" jest naprawdę w porządku, czekam na kolejne części (a w zasadzie część i pół :D ).
      Jeśli napiszesz recenzję "Bez słów" to podziel się linkiem, chętnie dowiem się, co o niej myślisz ;)

      Usuń
  9. ''Ostatnie dni królika'' ? Kurcze, nawet o niej nie słyszałam, a skoro jest tak dobra, to powinnam ją zapisac i sama przeczytać i się przekonać. Wydanie ''Me before you'' jest naprawdę prześliczne, chciałabym taką książkę, ale mam jedynie tęz okładką filmowa, która tez mi się bardzo podoba;)Również slyszalam dużo dobrych słów o ksiazke ''bez słów'' i bardzo mam ochotę ja przeczytać, ale nie mogę jej znaleźć w bibliotece, a na kupowanie na razie nie mam funduszy.

    Pozdrawiam cieplutko!
    Zapraszam tez do mnie;)
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisz i jak najszybciej czytaj :>
      Też mam wersję z filmową okładką (i jest to polskie wydanie), ale cóż, musiałam kupić oryginał, mam chyba bzika na punkcie tej książki :D
      I nie śpiesz się do "Bez słów", to naprawdę średnie NA ;)

      Usuń
  10. "Ostatnie dni królika" ostatnio trafiły na moją listę must read. Najlepsze jest to, że jakoś udało mi się przez te kilka miesięcy bez przeczytania ani jednej recenzji czy po prostu opisu tej książki. A gdy już to zrobiłam, stwierdziłam, że koniecznie muszę to zrobić!
    "Bez słów" podobało mi się, chociaż brakowało mi jakiegoś efektu wow, no i była trochę przesłodzona. W ogóle jest to pierwsza książka, w której przeszkadzały mi sceny seksu!

    papierowe-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, że u mnie było podobnie? Chociaż ja opis przeczytałam dopiero wtedy, gdy miałam książkę w ręce.
      Była strasznie przesłodzona :D A to ich "tylko moja; tylko twoja"? No litości, przecież oni mieli po dwadzieścia parę lat :D

      Usuń
  11. A mi się bardziej podobało "Dziesięć płytkich oddechów" niż "Jedno małe kłamstwo", trzecia część też jest całkiem fajna, ale już bardziej pikantniejsza.
    "Bez słów" cię rozczarowało? Ja to absolutnie uwielbiam. Ta Cherry ciągle rzuca mi się w oczy, chyba będę musiała ją przeczytać.

    Pozdrawiam, Katia z zaczytana-i.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziesięć płytkich oddechów" byłoby w porządku, gdybym na setnej stronie nie domyśliła się zakończenia. Trochę nudno było brnąć przez kolejne 400 z myślą, że to, co miało zaskoczyć nijak tego nie zrobi ;)
      Co do "Bez słów" - o rany, koszmarnie mnie rozczarowała! :o Może czytam za dużo New Adult, ale to zdecydowanie jedna z najgorszych książek tej kategorii.

      Usuń
  12. Ale świetne to podsumowanie i fajny pomysł na coś takiego :)
    Bez słów bardzo mi się podobało :) I dziesięć płytkich oddechów też :)
    Mój hit(y) półrocza to: ,,Syrena" Kiery Cass, ,,Złodziejka książek" Markusa Zusaka, ,,Buntownik" Jay Crownower, ,,Układ" Elle Kennedy, "Bez słów" Mii Sheridan, ,,Korona" Kiery Cass i seria Harry Potter, którą aktualnie czytam po raz pierwszy <333
    Tak wiem dużo tego, ale to są książki, które szczególnie się wyróżniły w tych miesiącach :)
    Kit(y) półrocza: ,,Fangirl" Rainbow Rowell, ,,Love, Rosie" Ceceli Ahren i największy kit roku jak na razie o ,,Podniebny lot" R.K. Lilley.

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Złodziejka książek" jest fenomenalna <3 Czytałam też "Układ" i bardzo mi się podobał ;)
      Żadnego z Twoich kitów jeszcze nie znam, ale chcę przeczytać i "Love,Rosie",i "Fangirl".

      Usuń
  13. Świetne podsumowanie, naprawdę!
    Zawiodłaś się na "Bez słów"? :o To chyba powstrzymam się przed kupnem...
    A ta okładka książki Jojo Moyes jest świetna!!

    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Isabelle West z Heavy Books (u mnie ciekawa akcja, możliwe, że na skalę całej Polski, informacje w najnowszym poście)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi "Bez słów" się dobrze czytało. Nie nazwałabym jej przesłodzoną, ale może dlatego, że czasami mam dość książek z gatunku New Adult, w których tragedia goni tragedie.
    "Wybacz mi Leonardzie" mam w planie, ale muszę przyznać, ze troszkę obawiam się tematyki tej książki.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, w "Bez słów" też było trochę tragedii :P
      Nie obawiaj się Leonarda, to naprawdę dobra książka i fajny bohater ;)

      Usuń
  15. Chyba przeczytam "Ostatnie dni królika" ;) od Rainbow Rowell czytałam tylko "Fangirl", który mocno mnie zawiódł, dlatego nie mam zamiaru sięgać po "Eleonorę". To wydanie "Me before you" jest tak piękne, że cały czas gapiłabym się na nie, gdybym je posiadała. Pewnie byłoby zagłaskane na śmierć ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie