Nie jest żadną tajemnicą, że kocham bajki Disneya. Premiera każdej kolejnej wywołuje u mnie napady niepohamowanej euforii, a te starsze oglądałam już tyle razy, że niemal znam je na pamięć. A że uwielbiam też książki, to dosyć często, niczym pierwszy Sherlock ze swą lupą, doszukuję się w nich analogii do wyżej wspomnianych bajek.
Dziś więc mam dla Was krótki post (jak zwykle! :D ) z wynikami mojego researchu.
Making faces jako Piękna i bestia
Od wydawcy:
W małym, cichym miasteczku mieszkała grupa przyjaciół. Wśród nich
Ambrose Young — błyskotliwy i śmiały, młody zapaśnik ze sporymi szansami
na sportową karierę. Nic dziwnego, że nie zwrócił uwagi na Fern Taylor.
Zawsze miła i pogodna, nie rzucała się w oczy. Nie zauważył, że
obdarzyła go uczuciem szczerym i silnym — to dla niego za mało.
Ich wspólna historia mogłaby nigdy nie powstać, gdyby pewnego dnia nie
wybuchła wojna. Ambrose wraz z czterema przyjaciółmi z miasteczka
wyruszył do Iraku. Wrócił sam, ciężko ranny. Stracił nadzieję, ale nie
Fern. Jej uczucie do niego wciąż trwało, choć już wkrótce okazało się,
że miłość do mężczyzny ze złamaną duszą nie jest prosta.
To historia małego miasteczka, piątki przyjaciół i opowieść o wojnie, z
której wrócił tylko jeden. To piękna bajka o miłości jak z kart
romansów, o zwykłej dziewczynie, która pokochała zranionego wojownika.
Tej historii nie można było piękniej napisać.
Czy masz odwagę spojrzeć w utraconą twarz?
Ode mnie:
"Dwór cierni i róż" to zbyt oczywisty wybór, dlatego też trafia tu "Making faces" Amy Harmon ;) Historia o uczuciu, które sięga głębiej niż ludzkie spojrzenie; o pięknie, które ukryte jest w każdym i które absolutnie nie ma nic wspólnego ze śliczną twarzyczką czy posturą młodego herosa.
Zakazane życzenie jako Alladyn
Od wydawcy:
Ona jest potężnym dżinnem. On złodziejem z ulicy. Połączyła ich pradawna
magia. Kiedy Aladyn odnajduje magiczną lampę, Zahra zostaje przywrócona
światu, którego nie widziała od pięciuset lat. Ludzie i dżinny
pozostają w stanie wojny, więc aby przetrwać, musi ukrywać swą
tożsamość. Przybierając różne kształty, będzie trwać przy swoim nowym
panu aż do czasu, kiedy ten wypowie swoje trzy życzenia. Wszystko się
komplikuje, gdy Nardukha, potężny król dżinnów, oferuje Zahrze szansę
całkowitego uwolnienia od magii lampy. Uratowanie siebie oznacza jednak
zdradzenie Aladyna – człowieka, w którym Zahra… zakochała się wbrew
sobie.
Teraz musi podjąć dramatyczną decyzję: wybrać między wolnością a uczuciem – zakazanym, lecz silniejszym niż wszystko, co znała do tej pory. Skrywane przez stulecia tajemnice, baśniowy świat skrzący magią, niebezpieczeństwo i miłość wbrew wszelkim zasadom.
Teraz musi podjąć dramatyczną decyzję: wybrać między wolnością a uczuciem – zakazanym, lecz silniejszym niż wszystko, co znała do tej pory. Skrywane przez stulecia tajemnice, baśniowy świat skrzący magią, niebezpieczeństwo i miłość wbrew wszelkim zasadom.
Ode mnie:
Nieco odwrócona wersja dobrze znanej każdemu historii. Tym razem w roli dżina z lampy wystąpi buntownicza dziewczyna, której daleko do subtelnej księżniczki z arabskich pałaców. Ma temperament, ma (a raczej mieć powinna) władzę i co najistotniejsza - ogromne poczucie winy.
O wiele więcej jako Kopciuszek
Od wydawcy:
Miłość to dziwna sprawa. Pojawia się znikąd. Nie ma w niej logiki. Nie da się jej zmierzyć.
To mieszanka uczuć i pasji, połączenie niebezpieczne, podsycająca miłość... ale również nienawiść.
Mimowolnie poznałem oba i jestem już ekspertem.
Zakochałem się w Mirandzie ślepo i bezgranicznie. Wyidealizowałem sobie jej obraz.
Jednak marzenia są niczym dym.
Są nieuchwytne. Unoszą się nad nami, aż w końcu wydaje nam się, że ich pragniemy, że ich potrzebujemy.
Taka była również Miranda. Ulotna niczym dym.
Myślałem, że jej pragnę. Sądziłem, że jej potrzebuję.
W końcu jednak dopadła mnie szara rzeczywistość. Wypatroszyła mnie ze złudzeń niczym okrutny drapieżnik.
Rzeczywistość bywa podła.
Tak jak Miranda.
A ja potrafię być czasem strasznym głupcem... Który mimo wszystko nadal wierzy.
W marzenia.
W ludzi.
I w miłość.
To mieszanka uczuć i pasji, połączenie niebezpieczne, podsycająca miłość... ale również nienawiść.
Mimowolnie poznałem oba i jestem już ekspertem.
Zakochałem się w Mirandzie ślepo i bezgranicznie. Wyidealizowałem sobie jej obraz.
Jednak marzenia są niczym dym.
Są nieuchwytne. Unoszą się nad nami, aż w końcu wydaje nam się, że ich pragniemy, że ich potrzebujemy.
Taka była również Miranda. Ulotna niczym dym.
Myślałem, że jej pragnę. Sądziłem, że jej potrzebuję.
W końcu jednak dopadła mnie szara rzeczywistość. Wypatroszyła mnie ze złudzeń niczym okrutny drapieżnik.
Rzeczywistość bywa podła.
Tak jak Miranda.
A ja potrafię być czasem strasznym głupcem... Który mimo wszystko nadal wierzy.
W marzenia.
W ludzi.
I w miłość.
Ode mnie:
Wiem, że typowym retellingiem opowieści o Kopciuszku jest "Cinder" Marissy Mayer, ale... ;)
Miranda jest dla mnie idealnym odzwierciedleniem Kopciuszka - z tym, że nie była ona odarta z pięknych szat i majątku, a z uczuć. "Miłość" była dla niej pustym frazesem, a jedyne bliskie jej emocje to te negatywne.
Mawiają, że każdy może się zmienić, pod warunkiem oczywiście, że bardzo tego chce. Co jednak, jeśli... nie chce?
"O wiele więcej" to co prawda nie Holden, jaką znamy z "Promyczka", ale myślę, że warto zwrócić na nią uwagę ;)
Miranda jest dla mnie idealnym odzwierciedleniem Kopciuszka - z tym, że nie była ona odarta z pięknych szat i majątku, a z uczuć. "Miłość" była dla niej pustym frazesem, a jedyne bliskie jej emocje to te negatywne.
Mawiają, że każdy może się zmienić, pod warunkiem oczywiście, że bardzo tego chce. Co jednak, jeśli... nie chce?
"O wiele więcej" to co prawda nie Holden, jaką znamy z "Promyczka", ale myślę, że warto zwrócić na nią uwagę ;)
Aż po horyzont jako Anastazja
Od wydawcy:
Życie Amy Curry dalece odbiega od ideału. Jej ojciec zginął niedawno w
wypadku samochodowym. Matka, chcąc na nowo wszystko poukładać,
postanawia przeprowadzić się ze słonecznej Kalifornii do Connecticut.
Niedługo po zakończeniu roku szkolnego Amy ma do niej dołączyć –
przejechać przez niemal cały kraj, by zacząć zupełnie inne życie z dala
od miejsca, które kocha i od wypróbowanych przyjaciół.
W długiej, zaplanowanej co do minuty, podróży Amy towarzyszyć ma Roger, syn znajomej rodziców. Dziewczyna nie widziała go od lat i początkowo jest przerażona wizją spędzenia kilku dni w obecności kogoś, kogo ledwie zna… Jednak Amy i Roger szybko znajdują wspólny język i postanawiają zmienić nudną jazdę z miejsca A do miejsca B w szaloną wyprawę po Ameryce – wyprawę, w trakcie której nie tylko przeżyją przygodę i odwiedzą kilka niezwykłych miejsc, ale również odnajdą samych siebie.
W długiej, zaplanowanej co do minuty, podróży Amy towarzyszyć ma Roger, syn znajomej rodziców. Dziewczyna nie widziała go od lat i początkowo jest przerażona wizją spędzenia kilku dni w obecności kogoś, kogo ledwie zna… Jednak Amy i Roger szybko znajdują wspólny język i postanawiają zmienić nudną jazdę z miejsca A do miejsca B w szaloną wyprawę po Ameryce – wyprawę, w trakcie której nie tylko przeżyją przygodę i odwiedzą kilka niezwykłych miejsc, ale również odnajdą samych siebie.
Ode mnie:
Ona i on.
Ona ma przed sobą misję, a żeby ją zrealizować, musi udać się w podróż.
On jej nawet nie zna i - jeśli mamy być szczerzy - raczej nie chce poznać i polubić. Jest jednak jedyną osobą, która może pomóc jej wybrać się w nieznane.
Tak zaczyna się niezwykła podróż, w trakcie której ich niechęć zagubi się pośród całej masy innych emocji ;)
I jak, nie wydaje Wam się, że te kilka zdań idealnie oddaje sens i "Anastazji", i powieści Matson? ;) A jeśli nie znacie czy to książki, czy filmu - pamiętajcie, że warto przyjrzeć się im bliżej ;)
Ona ma przed sobą misję, a żeby ją zrealizować, musi udać się w podróż.
On jej nawet nie zna i - jeśli mamy być szczerzy - raczej nie chce poznać i polubić. Jest jednak jedyną osobą, która może pomóc jej wybrać się w nieznane.
Tak zaczyna się niezwykła podróż, w trakcie której ich niechęć zagubi się pośród całej masy innych emocji ;)
I jak, nie wydaje Wam się, że te kilka zdań idealnie oddaje sens i "Anastazji", i powieści Matson? ;) A jeśli nie znacie czy to książki, czy filmu - pamiętajcie, że warto przyjrzeć się im bliżej ;)
PS. Tak, wiem, że "Anastazja" nie jest filmem studia Disney ;)
Liceum Avalon jako Miecz w kamieniu
Od wydawcy:
Liceum Avalon wygląda jak zwyczajne liceum. Ale szesnastoletnia Ellie
jest tu nowa i dopiero po pewnym czasie odkrywa, że nie wszystko jest
takie, jak się wydaje. W Liceum Avalon na nowo rozgrywają się
dramatyczne zdarzenia z legend o królu Arturze. Najwyraźniej jednak
Ellie zakłóca bieg tej historii, bo zakochuje się w niewłaściwym
bohaterze...
Ode mnie:
Bardzo przyjemna i - niestety! - zapomniana książka, o której mało kto wie. Kilka lat temu czytałam ją z wypiekami na twarzy i w gruncie rzeczy chętnie bym do niej wróciła ;) Legenda o Królu Arturze została ukazana w bardzo przystępny sposób (oczywiście z paroma modyfikacjami), zresztą część z Was pewne doskonale wie, jak lekko i przyjemnie pisze Cabot ;)
Bardzo polecam!
PS. Książka Meg Cabot doczekała się też ekranizacji (zresztą odpowiada za nią - tutumturum- również Studio Disneya :D ) o tym samym tytule.
Bardzo polecam!
PS. Książka Meg Cabot doczekała się też ekranizacji (zresztą odpowiada za nią - tutumturum- również Studio Disneya :D ) o tym samym tytule.
Co myślicie :) ?
Znacie inne retellingi bajek - te bardziej i te mniej oczywiste?
Czekam na mnóstwo informacji w komentarzach :)
Znacie inne retellingi bajek - te bardziej i te mniej oczywiste?
Czekam na mnóstwo informacji w komentarzach :)
Na podstawie "Pięknej i Bestii" Alex Flinn napisała swoją książkę "Bestia" :D Przyjemne czytadełko na wieczór, także (jeśli jeszcze nie czytałaś ^^) polecam z całego serca! :D Przyznam szczerze, że nie czytałam jeszcze żadnej z wymienionych przez ciebie książek, dlatego nie mam porównania. Znalazłam za to w twoim poście dwie "must have" :D Disney forever! <3
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Dzięki za polecajkę! 😊
UsuńNie wpadłbym sam na coś takiego! Czytałem tylko "Making Faces" i zgadzam się :D
OdpowiedzUsuńhttp://maasonpl.blogspot.com/
😄
UsuńUwielbiam bajki Disneya! To moje dzieciństwo <3
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że teraz dzieci nie mają już tak fajnych bajek jakie były za czasów mojego dzieciństwa.
A czy znasz ksiazkę "Zatrzymać dzień" ? - szczerze Ci ją polecam.
Może przygotujesz recenzje? Jestem ciekawa Twojej opinii na jej temat.
Pozdrawiam
Też tak uważam 🙁
UsuńA książki nie znam, ale może kiedyś przeczytam ;)
Nie wpadłabym na to by porównać "O wiele więcej" do Kopciuszka, ale coś w tym rzeczywiscie jest!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi natomiast o mojej miłości do Meg Cabot w okresie podstawówki/gimnazjum. Uwielbiałam jej historie! Seria z duchami (nie pamiętam nazwy xD) była moją ulubioną, ale "Liceum w Avalon" też czytałam!
Też ją uwielbiałam 😄 Już pal licho "Pamiętnik księżniczki", ale seria "1-800-Jeśli-widziałeś-zadzwoń" i "Pośredniczka" to była miazga ♥
UsuńBardzo fajny post! :D Myślę, że każdy z nas ma w sobie dziecko i kocha bajki. Ja czekam na premierę "Gru, Dru i Minionki". Muszę też przyznać, że wiele tytułów, o których wspomniałaś jest jeszcze przede mną, ale czytałam Liceum Avalon kilka lat temu i bardzo pozytywnie wspominam tę historię :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super, że się podoba 😊
UsuńO tak, też czekam! :) Uwielbiam pierwszą część, a druga, choć nieco gorsza, też była w porządku 😊
Nie miałam pojęcia, że "Making faces" nawiązuje do motywu Pięknej i Bestii... Będę się musiała zakręcić kolo tej książki. "Zakazane życzenie" właśnie przeczytałam i jestem zauroczona :) "Liceum Avalon" czytałam dawno temu i generalnie nie przepadam za Meg Cabot... "Aż po horyzont" czytałam ale za to nie oglądałam "Anastazji" :/
OdpowiedzUsuńNawiązuje - moim zdaniem 😄
UsuńObejrzyj "Anastazję", koniecznie :)
To po co umieszczać Anastazję?
OdpowiedzUsuńBo jest bajką.
UsuńBo bardzo przypomina mi "Aż po horyzont".
Wystarczy? ;)
Oglądałam Liceum Avalon i pamiętam, że bardzo mi się podobał ten film. :3
OdpowiedzUsuńDo Pięknej i Bestii na 100% dopasowałabym Dwór cierni i róż. xD
Zakazane życzenie mam w planach już od jakiegoś czasu.
O wiele więcej jakoś do mnie nie przemawia xD
A Anastazję na stówę oglądałam i na stówę bardzo mi się podobała, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć tej bajki xD Chyba muszę ją kiedyś odświeżyć. :P
Pozdrawiam!
recenzjeklaudii.blogspot.com
Był okej, ale z tego co pamiętam dość mocno odbiegał od książki :/
UsuńMoże przesłuchaj piosenki - to czasem pomaga w odświeżeniu pamięci 😄
PS. "At the beginning" jest cudowne ♥
Ja też uwielbiam wszystkie nowe wersje bajek, chociaż w dzieciństwie wielu z nich nie oglądałam. I oczywiście żadnej z tych książek nie czytałam - zauważyłam, że prawie w każdym Twoim zestawieniu nie znam żadnej z książek :D Ale od dawna mam w planach Making Faces oraz twórczość Kim Holden - Promyczek już czeka na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Hahahahah, w takim razie cieszę się, że mogę pomóc w tworzeniu Twoich TBR :D ;)
UsuńW życiu bym nie wpadła na porównanie "Aż po horyzont" do "Anastazji", ale jak tak teraz myślę... to ma to sens <3 Uwielbiam animację i książkę i serce mi się raduje gdy widzę je połączone w jednym zdaniu ♥
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMaking faces faktycznie by pasowało! Nigdy o tym nie pomyślałam. ;) I Zakazane życzenie jak najbardziej. Pozostałych książek nie znam, więc ciężko mi się odnieść. ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam "Aż po horyzont", szczególnie w wakacje ;)
UsuńUwielbiam takie trochę baśniowe klimaty <3 Świetny pomysł z tym postem! Widzę, że mam sporo do nadrobienia i w wakacje na pewno przeczytam Making faces, a może i coś więcej z tej listy mi się uda dorwać :)
OdpowiedzUsuńOby 😊
UsuńMaking faces zdecydowanie tak. :) kocham tę książkę całym sercem, tak przy okazji :D
OdpowiedzUsuńPiątka! 😊
UsuńŚwietny post. zupełna nowośc. W sensie, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Podoba mi się to, haha :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na recenzję Tysiąca Pocałunków.
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/06/tysiac-pocaunkow-moze-troche-ponad.html
Próbuję być kreatywna :D
UsuńPamiętam, że kiedyś oglądałam "Liceum Avalon", ale nie miałam pojęcia, że jest na podstawie książki. Może kiedyś ją przeczytam, chociaż boję się, że skoro to Meg Cabot, to może mi się wydawać, aż za bardzo młodzieżowa. Koniecznie muszę przeczytać "Making faces", bo byłam zachwycona "Prawem Mojżesza".
OdpowiedzUsuńIstnieje takie ryzyko, ale chyba warto je podjąć, prawda? ;)
UsuńKoniecznie! Polecam też "Pieśń Dawida" ;)
Genialny pomysł na post! :)
OdpowiedzUsuńhttps://justboooks.blogspot.com/
Dziękuję 😊
Usuń