Lubię Darię Orlicz i lubię jej dusznawe kryminały. Wydane w listopadzie "Martwe dusze" zakończyły się w sposób, który dosłownie zmuszał do sięgnięcia po kolejną część serii. I w końcu, po 4 miesiącach czekania, moja ciekawość została zaspokojona.
A Daria Orlicz, jak zwykle, trzyma poziom.
Chwilę później ONI stali się duetem, choć wcześniej stanowili trio. Wkrótce ktoś odkrył bestialską zbrodnię na niewinnej dziewczynie.
Pojawił się kolejny, trzeci już trup.
A spirala zła zaczęła się kręcić coraz szybciej.
Bugaj faktycznie został zabity. Bałam się, że pani Orlicz uderzy w klimaty rodem z niskobudżetowego horroru, w którym to bohater zostaje postrzelony milion razy (w tym pięć w serce), po czym i tak, niczym rącza łania, ucieka z miejsca wydarzeń, ale... Ale nie :D Główna męska postać, która nie wzbudzała we mnie nawet grama sympatii, została zlikwidowana (uff!). W jej miejsce pojawia się sobowtór Keanu Reeves'a, który od czasu do czasu lubi pobawić się w stalkera, a do tego nieco lepiej poznajemy przyjaciela Bugaja, Wojtka Kicińskiego. Bardzo podobał mi się wątek idealnego psychopaty (rany boskie, to brzmi nieco dziwnie :o :D ), za to kilka zostało wprowadzonych troszkę od przysłowiowej czapy. Jasne, pierwsza część również obfitowała w bohaterów i wątki, tyle tylko, że w niej wszystkie ostatecznie się łączyły. Tym razem zabrakło jakiejś ładnej klamry, czegoś, co by je ze sobą elegancko posplatało.
Nie zabrakło za to odpowiedniej atmosfery, dusznego klimatu i wszechobecnego mroku, dlatego też jestem skłonna przymknąć oko na te szczególiki ;)
Niecierpliwie czekam na kolejną, czwartą już część "Straconych dusz" i mam nadzieję (OGROMNĄ!), że Kiciński nie pójdzie w ślady Bugaja, jeśli o "miłość" do kobiet chodzi.
Tego bym nie zniosła.
Nie zabrakło za to odpowiedniej atmosfery, dusznego klimatu i wszechobecnego mroku, dlatego też jestem skłonna przymknąć oko na te szczególiki ;)
Niecierpliwie czekam na kolejną, czwartą już część "Straconych dusz" i mam nadzieję (OGROMNĄ!), że Kiciński nie pójdzie w ślady Bugaja, jeśli o "miłość" do kobiet chodzi.
Tego bym nie zniosła.
Lubię kryminały Darii Orlicz. W wyważony sposób miesza wątki obyczajowe z tymi, które jeżą włos na karku. W świetny sposób portretuje socjo- i psychopatów, i sieje niepokój w czytelniczych sercach.
Mam nadzieję, że już znacie jej książki. A jeśli nie... Macie co nadrabiać ;)
Mam nadzieję, że już znacie jej książki. A jeśli nie... Macie co nadrabiać ;)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Będę musiała nadrobić, bo autorka nie jest mi znana. A historia brzmi dosyć ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPolecam! ;)
UsuńSeria zapowiada się interesująco, więc chyba nadrobię poprzednie tomy. ;))
OdpowiedzUsuńJest ciekawie ;)
UsuńJestem w trakcie czytania :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Eli
www.czytamytu.blogspot.com
I jak? :)
UsuńPolubiłam kryminały pani Orlicz, są naprawdę fajnie wyważone pomiędzy kryminałem a obyczajową. Chętnie bym obejrzała taki serial 😁 A moja pełniejsza opinia na blogu. Pozdrawiam, Eli
UsuńSerial to świetny pomysł! :D
UsuńMnie nie zachwyciła, ot literatura ze średniej półki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiadomo, że nie jest to literatura wysokich lotów ;)
Usuń