wtorek, 31 października 2017

O dziewczynce, która nie znała Harry'ego




Kiedy w 1997 roku ukazał się pierwszy tom nowego cyklu brytyjskiej - i wtedy nikomu jeszcze nieznanej - autorki podpisującej się jako J. K. Rowling, nikt nie przypuszczał, że losy młodego czarodzieja z blizną na czole zdominują czytelnicze dzieciństwo prawie każdego z nas. Że ci, którzy wychowali się na Harry'm, już zawsze będą czuć do niego niebezpiecznie blisko graniczący z obłędem sentyment. Że regularnie będą przeprowadzać maratony z Potterem, po kilkanaście razy czytając każdy tom; że będą marzyć o własnej sowie i nigdy (ale to nigdy) nie przestaną czekać na swój zaginiony list z Hogwartu.
Szaleństwo, prawda?
Szaleństwo, które -stety niestety - całkowicie mnie ominęło.




Nie wychowałam się ani z, ani na Harry'm. Żyłam pod jednym dachem z człowiekiem, który nocami - w czasie światowych premier - tkwił w kilometrowych kolejkach, byleby tylko jak najszybciej mieć w domu najświeższy tom.
Żyłam w domu, w którym Harry po prostu i od zawsze był -  a mimo to przez blisko kilkanaście lat ani razu przez myśl mi nie przeszło, by go przeczytać.
Kiedy więc nieco ponad rok temu, po z sukcesem (dzięki niebiosom!) zakończonej sesji, szykowałam wakacyjny TBR, stwierdziłam, że koniec. Że najwyższa pora przestać być ignorantem, poznać historię, której po prostu nie wypada nie znać.
Problem w tym, że miałam wtedy nie 11, a 21 lat.
A nie można przecież czytać Pottera po raz pierwszy w życiu jako dorosła już osoba...
Bo nie można, prawda...?












Czy warto sięgać po Pottera nie będąc już dzieckiem? Czy historia, której bohaterowie mają raptem kilkanaście lat jest w stanie oczarować osobę, która ma ich znacznie więcej? I czy to wszystko nie będzie po prostu... zbyt infantylne?
Powiem szczerze - bałam się zmierzyć z Potterem i mocno obawiałam, że tak kochana przez miliony seria zwyczajne mnie znudzi. Że nie będę w stanie zżyć się z bohaterami, a świat magii - jak i cały Hogwart - wzbudzi we mnie jedynie politowanie.
Okazało się jednak, że wiek nie jest absolutnie żadnym problemem, bo stworzona przez Rowling rzeczywistość jest nie tylko uzależniająca, ale i ponadczasowa.
Mogłoby się wydawać, że początkowe części będą zbyt dziecinne dla starszego odbiorcy (wszak w pierwszej Harry ma raptem 11 lat), ale wiecie co? To wierutna bzdura ;) Te tomy skrzą się od błyskotliwego humoru i przygód opisanych z taką werwą, że naprawdę nie trzeba mieć rozbudowanej niczym pałac Sherlocka wyobraźni, by czuć się ich uczestnikiem ;) Do tego z każdym tomem nasi bohaterowie dorastają, robi się mniej zabawnie, za to bardziej mrocznie i przejmująco, więc każdy, nawet najbardziej wybredny czytelnik, znajdzie w Harry'm coś dla siebie.
Jedyne, co odrobinkę przeszkadzało mi w cieszeniu się lekturą to spoilery, które zafundowałam sobie przez lata swojej "potterowej awersji" i które w najmniej odpowiednich momentach do mnie wracały. I tak znacznie wcześniej poznałam zakończenie sprawy z horkruksami, wiedziałam, co stanie się z rudowłosym bliźniakiem i co spotka Cedrika (a także Dumbledore'a, Snape'a czy Syriusza).
No cóż. Pretensje mogę mieć tylko do siebie.
W każdym razie dziś mam 22. lata, przeczytane wszystkie tomy i obejrzane wszystkie ich ekranizacje ("HP i komnatę tajemnic" nawet 6 razy :D ). Gorliwie wyczekiwałam wznowienia książek z biblioteki Hogwartu i nieustannie wpadam w zachwyt nad cudownymi ilustrowanymi wersjami, których po prostu nie można nie mieć. Czy zmieniam się w Potterhead?
O, jak najbardziej! :D












Jeśli masz więcej niż naście lat, nigdy nie czytałeś "Harry'ego Pottera" i uważasz, że teraz to już nie ma sensu, że jest za późno, a tak w ogóle to nawet nie lubisz fantastyki... Nawet nie wiesz co tracisz, kolego / koleżanko! ;)
Ktoś powiedział kiedyś, że z Harry'ego nigdy się nie wyrasta. Ja z kolei powiem, że nigdy nie jest się zbyt starym, by po raz pierwszy wkroczyć do Hogwartu.



Czy żałuję, że nie dorastałam z Harry'm? Ogromnie.
Czy żałuję, że jednak go przeczytałam? Absolutnie! ;)













A co Wy sądzicie na ten temat?
Warto sięgać po światowe sensacje nawet wtedy, gdy - teoretycznie - nie są one skierowane do naszej grupy wiekowej?
I co myślicie o samym Potterze? Znacie go? Lubicie? A może wręcz przeciwnie - gorąco nie znosicie?
Dajcie znać ;)






Za wzbogacenie mojej kolekcji w ilustrowaną wersję "Harry'ego Pottera i komnatę tajemnic" ogromnie dziękuję wydawnictwu 




24 komentarze :

  1. Uwielbiam Harrego <3 Uważa, że nie powinniśmy się trzymać ściśle określonego wieku odbiorców. W przypadku Harrego Pottera, starsi jak najbardziej mogą to czytać, mimo, że jest to skierowane do dzieci.
    Pozdrawiam
    #Paula
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by wyjaśniało, dlaczego notorycznie, mimo dwudziestki na karku, czytam young adult :D
      Dzięki za opinię ;)

      Usuń
  2. Przeczytałam Harry'ego Pottera mając jakieś 15-16 lat i też mi się wtedy wydawało, że jestem na to za stara xD Ogólnie pamiętam, że zrobiłam to "od niechcenia", po obejrzeniu ostatniej części Insygniów Śmierci (czyli oczekiwanie na filmy też mnie ominęło), filmu zupełnie nie zrozumiałam, bo nie miałam pojęcia co się dzieje na ekranie xD ale nie obejrzałam go do końca (dzięki Bogu!), więc nie znałam zakończenia. Jakiś czas później, któregoś wakacyjnego dnia postanowiłam sięgnąć po książkę iiii... Oto jestem nadal, 21-letnia fanka Pottera :) Żałuję, że ominęło mnie to całe podekscytowanie wychodzeniem kolejnych części książek i filmów, ale czasu nie cofniemy ;) Cieszę się, że ty też jednak dałaś szansę Harry'emu ;)
    Koniec psot!

    Pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z filmami miałam jeszcze ciekawiej - mając osiem lat najpierw obejrzałam część drugą (i to w kinie! :D ), a kilka lat później, będąc już w liceum, wybrałam się z przyjaciółmi na pierwszą część "Insygniów śmierci" :D Nie muszę mówić, że moje odczucia były podobne do Twoich :D
      Cieszę się jednak, że obie się "nawróciłyśmy" :D ;)

      Usuń
  3. Kiedyś nie przeczytałam i teraz się boję też, że jestem za stara, ale z drugiej strony takie serie często chętnie są czytane również przez dorosłych, bo cechuje je uniwersalność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba jednak nie przeczytam, bo nie lubię takich książek. Nawet filmy mnie nie porywają. Rozumiem fascynację, ale nie moje klimaty.
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem książki były dużo lepsze niż filmy, więc... Może jednak kiedyś się skusisz, moim zdaniem naprawdę warto :)

      Usuń
  5. Jakkolwiek głupio to zabrzmi, gdy zaczęłam czytać ten wpis BAŁAM się, że CI się nie spodobało! Już byłam gotowa przekonywać Cię do swoich racji i zmusić siłą do pokochania Harrego :D Ufff, kamień z serca.
    Ja jestem pokoleniem Harrego, i wyczekiwałam na każdy tom <3 Teraz mam uwaga... 28lat i średnio co dwa lata czytam Harrego od nowa, a wszystkie filmy oglądam spokojnie co najmniej raz w roku.

    Często sięgam po literaturę młodzieżową bądź nawet pozycje dla dzieci takie jak Charlie i fabryka czekolady czy Czarnoksiężnik z Krainy Oz i uważam że warto :)

    booklicity.bogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahhahah <3 :D

      Ja to w ogóle jestem fanką Roalda Dahla, a jego "Matyldę" uwielbiam i w wersji papierowej, i filmowej ;)

      Usuń
  6. Nie czytałam jeszcze Harrego ale planuję to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiedziałabym właśnie, ze jeśli nie lubisz fantastyki to ta seria jest "dla ciebie". Bo jeśli ktoś w temacie mocno siedzi, czytając o filozoficznych rozkminach fantastów i sięgnie po Pottera to pewnie skończy serię z takim "meh" XD Dla mnie osobiście ponadczasowa nie jest - wyrosłam. I każdy powrót do uniwersum mnie drażni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, nigdy jeszcze nie spotkałam się z taką opinią. To ciekawe, swoją drogą ;)

      Usuń
  8. Kocham Harry'ego! <3 Dorastałam na filmach, ale najśmieszniejsze jest to, że szóstą część przeczytałam najpierw, w dodatku aż cztery razy! I to zanim zaczęłam czytać Harry'ego od samego początku. Po prostu mój tata (który nie lubi czytać) kupił mi (o dziwo) "Księcia Półkrwi" niedługo po premierze, gdy byliśmy w supermarkecie. Do tej pory zastanawiam się czemu to zrobił, skoro nawet teraz uważa, że czytanie to strata czasu i pieniędzy ^^ Ale kupił i mam do tej szóstej części wielki sentyment :D Co roku odświeżam sobie wszystkie tomy i wszystkie filmy... Uwielbiam to! A teraz jeszcze zachwycam się ilustrowanymi wydaniami <3
    Cieszę się, że przekonałaś się do Harry'ego!
    Buziaki! :* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawna historia :)
      Coś czuję, że i ja będę wracała co jakiś czas do całej serii ;)

      Usuń
  9. Ja na Harrym się wychowywałam i cieszę się, że czytałam wtedy i czytam teraz! To zdecydowanie książka i seria mojego dzieciństwa i mogłabym na jej temat dyskutować godzinami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie jest mieć książki/serie, do których chce się wracać i które nigdy nas nie nudzą ;)

      Usuń
  10. Ależ ja też dopiero po czasie (w wieku 18 lat) przeczytałam HP!
    A miałam od małego te książki na półce ;)
    I również nie żałuję, że przeczytałam :3 Hogwart mnie wciągnął!

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie, niemal każda książka jest dla każdego (no, bo wykluczamy tutaj dzieci, które mogłyby czytać erotyki), trzeba tylko wiedzieć, jak do niej podejść. Należy smakować każdego gatunku i ostrożnie podchodzić do kolejnych pozycji, by się nie zawieść. Choć, przyznać muszę, że zawód jest również rzeczą potrzebną, bo gdyby wszyscy wychwalali te same książki, zrobiłoby się nudno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Obecnie wracam do tych książek z uwagi na dzieci. One rówież powolutku poznają przygody małego czarodzieja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że mają okazję poznawać i historię Harry'ego, i te piękne ilustracje Kay'a. Aż im zazdroszczę! 😊

      Usuń

Każdy komentarz to kolejna cegiełka w tworzeniu tego bloga. To jak, pomożesz? ;)

Wykonała Ronnie