Letnie miesiące to idealna pora na czytanie obyczajówek z romansem w tle. Sama w myśl zasady "ciepło na zewnątrz to i ciepło w sercu" pasjami czytam wówczas romanse i romansidła; rozkoszuję się nieskomplikowaną fabułą i przyjemnymi bohaterami.
Co jednak, gdy zamiast lekkiego romansu (którego wszak się spodziewamy!) dostajemy całkiem niezłą książkę o kryzysie tożsamości z miłym - i solidnym - romantycznym wątkiem?
Tak właśnie było w przypadku mojej "znajomości" z "Beach read" Emily Henry.
Nie było to tak lekkie jak się spodziewałam, ale - o dziwo! - nie było też złe.
Zaintrygowani? ;)
wtorek, 15 czerwca 2021
RECENZJA - "Beach read" Emily Henry
czwartek, 10 czerwca 2021
A teraz przeczytam... [solidne wakacyjne oczekiwajki! ;) ]
Czy tylko ja wciąż - pomimo tego, że szkołę skończyłam x lat temu - letnie miesiące biorę za okres wakacyjny? ;) I choć wcale nie mam w tym czasie większej ilości czasu wolnego niż, dajmy na to, w październiku, to i tak rok w rok czynię solidne plany czytelnicze na ten specjalny okres.
A jeśli już układamy TBR, to warto wiedzieć, co w nowinkach książkowych piszczy.
Wszak kto by tam wyczytywał zaległe stosy... :D
Gotowi na letnie oczekiwajki? ;)
czwartek, 3 czerwca 2021
RECENZJA - "Topieliska" Ewy Przydrygi
Po książki polskich autorów sięgam rzadko.
Nie lubię, nie przekonują mnie, zwykle po prostu irytują.
"Topieliskom" Ewy Przydrygi postanowiłam jednak dać szansę - chyba głównie za sprawą całkiem dobrej promocji.
Jak się niestety okazało dobra była tylko promocja, bo sama książka...
Ech.
Nie lubię, nie przekonują mnie, zwykle po prostu irytują.
"Topieliskom" Ewy Przydrygi postanowiłam jednak dać szansę - chyba głównie za sprawą całkiem dobrej promocji.
Jak się niestety okazało dobra była tylko promocja, bo sama książka...
Ech.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)