środa, 26 września 2018

RECENZJA - "Nietypowa matka Polka" Anny Szczepanek




Chociaż jestem wielką fanką opisujących (albo obrazujących :D ) zabawne scenki z życia codziennego facebookowych stron (znacie Psie Sucharki? Znacie Sarah Andrersen? <3 ), to siłą rzeczy nie wiem o istnieniu każdej z nich. I tak np. nie wiedziałam absolutnie niczego o Annie Szczepanek, szerzej znanej jako Nietypowa Matka Polka. Annie Szczepanek, która tworzy tak chole... okrutnie ( :D ) zabawne teksty, że nie idzie zachować przy nich powagi.
Chcecie wiedzieć więcej? ;)


niedziela, 23 września 2018

5# NIEKSIĄŻKOWO : Co mi w duszy (i w telefonie) gra




Jeszcze kilka lat temu nie rozumiałam osób, które słuchały muzyki ot tak, dla zabicia czasu. Z dziwną fascynacją i sporym zdumieniem patrzyłam na przyjaciółkę znającą niemal każdą piosenkę "na czasie". A później coś się zmieniło.
I zrozumiałam.
Dziś uwielbiam dobrą muzykę. Potrafię godzinami (ha, albo nawet dniami, tygodniami i miesiącami :D ) męczyć kawałek, który wpadnie mi w ucho. I nie, nigdy mi się nie nudzi :D
Moja playlista na Spotify to ponad 120 utworów, ale spokojnie, będę rozsądna i opanowana, i mam nadzieję, że jakoś się powstrzymam i pokażę Wam tylko garsteczkę moich ulubieńców.
A w każdym razie spróbuję :D ;) 


poniedziałek, 17 września 2018

RECENZJA - "Burka w Nepalu nazywa się sari" Edyty Stępczak




Rzadko sięgam po reportaże. Nie chodzi nawet o to, że ich nie lubię; uważam po prostu, że to teksty, które wymagają pełnego skupienia, a w każdym razie większego niż podczas pochłaniania lekkiej obyczajówki czy młodzieżówki. A że czas, który mogę poświęcić na czytanie, jest u mnie przeważnie towarem deficytowym, to... Sami rozumiecie ;)
Traf jednak chciał, że w ostatnim wakacyjnym miesiącu na księgarnianych półkach pojawił się reportaż, który wybitnie mocno przyciągnął moją uwagę. Reportaż o kobietach, o braku wolności i o społeczeństwie, w którym rządzi patriarchat. 
I o tym, że burka w Nepalu nazywa się sari.

sobota, 8 września 2018

Kiedy tradycjonalista kupuje czytnik...









E-czytanie to nie czytanie. Prawdziwy książkoholik gardzi e-bookami. Czytnik? A na co to komu?

Brzmi znajomo?
Dla mnie brzmiało. Ba, sama nawet tak myślałam.
Żeby czytać, trzeba było czuć ciężar opasłego tomiska w rękach. Musiałam mieć możliwość powąchania książki i musiałam móc przewracać (papierowe!) strony.
Coś się jednak zmieniło.
Kupiłam czytnik.
I... przepadłam.


sobota, 1 września 2018

RECENZJA - "Poza rytmem" Brittainy C. Cherry




Lubię książki Brittainy C. Cherry (no, może prócz nadto naiwnego "Art&soul") i naprawdę lubię sposób, w jaki opisuje problemy; to, co kładzie się nam cierniem na sercu i to, co nas boli.
To zdecydowanie jedna z tych autorek, po których książki sięgam w ciemno i których opisu nawet nie muszę czytać, by wiedzieć, że będą (ba, że są!) dobre.
Tym bardziej więc nie rozumiem, dlaczego tak długo zwlekałam z lekturą jej najnowszej powieści, "Poza rytmem".
Powieści, która jest okrutnie wręcz dobra.
Naprawdę
BARDZO
dobra.

Wykonała Ronnie