czwartek, 23 grudnia 2021

RECENZJA - "Psie sucharki 2" Marii Apoleiki

 



Kojarzycie "Psie Sucharki"? Facebook'owy fanpage, na którym miłośnicy psów i osoby, które na punkcie psiaków mają prawdziwego bzika (to ja, to ja! :D ) mogą podziwiać zabawne komiksy z tymi czworonożnymi istotami w roli głównej? 
Jeśli nie - koniecznie musicie nadrobić ten ogromny błąd.
Jeśli zaś znacie albo i nawet lubicie - wiecie, że ich autorka właśnie wydała drugą już książkę osadzoną w tych samych klimatach co fanpage?
I to właśnie o tej drugiej już książce chciałabym Wam dziś szepnąć kilka słów ;)


wtorek, 28 września 2021

RECENZJA - "Topielice" Darii Orlicz

 

Wbrew temu, co początkowo sądziłam bardzo polubiłam książki Darii Orlicz - zgrabnie łączą one wątki obyczajowe z kryminalnym tłem i po prostu dobrze się czytają. 
Dlatego też było mi dość przykro, gdy podczas lektury "Złych spojrzeń" wysnułam wniosek, że jest to zakończenie tego nad wyraz udanego cyklu.
Całe szczęście okazało się, byłam w błędzie, a pani Orlicz ani myśli o finale serii :>

niedziela, 5 września 2021

RECENZJA - "Sto lat Lenni i Margot" Marianne Cronin

 


Lubię książki, które chwytają za serce.
Które mocno angażują w fabułę; których bohaterowie stają się dla nas, czytelników, dobrymi znajomymi, a czasem i przyjaciółmi. 
Lubię książki, z którymi trudno jest się rozstać i które zostawiają po sobie ślad.
Taką właśnie powieścią miało być "Sto lat Lenni i Margot", debiutanckie dzieło Marianne Cronin.
Okładkowy opis wręcz gwarantował emocjonalny rollercoaster i studnię wylanych łez. 
Czy jednak tak było?
No niestety, niezupełnie.


czwartek, 12 sierpnia 2021

RECENZJA - "Mroczna prawda" Cary Hunter


Choć lato nie jest najlepszą porą na czytanie thrillerów (wszak czy jest lepsza na to okazja niż duszna jesień? :D ) to wiedziałam, że muszę sięgnąć po "Mroczną prawdę".
Nowa powieść Cary Hunter - która w Polsce zadebiutowała tajemniczym "Kto porwał Daisy Mason?" - zapowiadała się bardzo intrygująco.
Byłam gotowa na zwroty akcji, na masę emocji i ogrom zagadek.
I choć tych pierwszych nie zabrakło, chyba nie jestem do końca usatysfakcjonowana.
Dlaczego?

wtorek, 27 lipca 2021

RECENZJA - "Zakazany owoc" Jojo Moyes

 

Uwielbiam książki Jojo Moyes od momentu, w którym w księgarniach pojawiło się pierwsze wydanie późniejszego hitu, "Zanim się pojawiłeś" (rok 2013! :o ). Następnie sięgnęłam po "Srebrną zatokę" i... tu lektury się kończyły. Co prawda na bibliotecznej półce gościł jeszcze "Zakazany owoc", ale wydanie to było i stare, i zniszczone (a dokładniej zalane :<  ).
Stwierdziłam więc, że poczekam na wznowienie, wszak na fali rosnącej popularności Moyes miało to być kwestią czasu.
Byłam jednak w błędzie.
Finalnie na "Zakazany owoc" czekałam prawie 8 lat.
Czy było warto?
No jasne ;)

wtorek, 13 lipca 2021

RECENZJA - "Cała wstecz" Helen Fisher

 

Czasem każdy z nas trafia na książki, które MUSZĄ być dobre.
Książki, do których zabieramy się gotowi na masę przygód i emocji, i świetnych bohaterów.
Bo opis mocno przyciąga, bo fabuła brzmi intrygująco, a okładka jest tylko wisienką na torcie.
Znacie to, prawda?
A znacie to paskudne rozczarowanie, gdy okazuje się, że Wasze wyobrażenia były jedynie głupiutką mrzonką?
Bo ja - niestety!:( - tak.


czwartek, 1 lipca 2021

RECENZJA - "Kłamstwa od seca" Emily Giffin

 

Jestem wielką fanką Emily Giffin i jej książek. Te sprzed 2014 połknęłam na raz; na nowsze wyczekiwałam z wypiekami na twarzy.
Gdy więc zobaczyłam, że wydawnictwo Otwarte wydaje najświeższą powieść autorki, byłam w siódmym niebie. Oczyma wyobraźni widziałam już te długie wieczory spędzane z książką, nie mogłam doczekać się już genialnych chwil ze wspaniałą lekturą i tych emocji, które by we mnie wzbudziła.
Tymczasem, moi drodzy, stało się coś strasznego.
Emily Giffin - po raz pierwszy! - mnie rozczarowała.
I to dość mocno, niestety.


wtorek, 15 czerwca 2021

RECENZJA - "Beach read" Emily Henry



Letnie miesiące to idealna pora na czytanie obyczajówek z romansem w tle. Sama w myśl zasady "ciepło na zewnątrz to i ciepło w sercu" pasjami czytam wówczas romanse i romansidła; rozkoszuję się nieskomplikowaną fabułą i przyjemnymi bohaterami.
Co jednak, gdy zamiast lekkiego romansu (którego wszak się spodziewamy!) dostajemy całkiem niezłą książkę o kryzysie tożsamości z miłym - i solidnym - romantycznym wątkiem?
Tak właśnie było w przypadku mojej "znajomości" z "Beach read" Emily Henry.
Nie było to tak lekkie jak się spodziewałam, ale - o dziwo! - nie było też złe.
Zaintrygowani? ;)

czwartek, 10 czerwca 2021

A teraz przeczytam... [solidne wakacyjne oczekiwajki! ;) ]


 
Czy tylko ja wciąż - pomimo tego, że szkołę skończyłam x lat temu - letnie miesiące biorę za okres wakacyjny? ;) I choć wcale nie mam w tym czasie większej ilości czasu wolnego niż, dajmy na to, w październiku, to i tak rok w rok czynię solidne plany czytelnicze na ten specjalny okres.
A jeśli już układamy TBR, to warto wiedzieć, co w nowinkach książkowych piszczy.
Wszak kto by tam wyczytywał zaległe stosy... :D
Gotowi na letnie oczekiwajki? ;)


czwartek, 3 czerwca 2021

RECENZJA - "Topieliska" Ewy Przydrygi



Po książki polskich autorów sięgam rzadko.
Nie lubię, nie przekonują mnie, zwykle po prostu irytują.
"Topieliskom" Ewy Przydrygi postanowiłam jednak dać szansę - chyba głównie za sprawą całkiem dobrej promocji.
Jak się niestety okazało dobra była tylko promocja, bo sama książka...
Ech.

piątek, 28 maja 2021

RECENZJA - "Dwa tygodnie i jedna noc" Whitney G.



Erotyków unikam jak ognia.
Nie lubię, zwykle nie czytam - fabuły tam tyle co kot napłakał, za to grafomańskiego kunsztu cała masa.
Jednak "Dwa tygodnie i jedna noc" , książka Whitney G., mnie zaintrygowała.
Okładkowy opis zwiastował całkiem miłe czytadło, a i o samej autorce naczytałam się sporo dobrego.
Postanowiłam więc dać tej powieści szansę.
I powiem Wam, że - o dziwo! - całkiem miło spędziłam z nią czas.


czwartek, 13 maja 2021

RECENZJA - "Gdzie poniesie wiatr" Kristin Hannah


 
Kristin Hannah polubiłam w zasadzie od jej pierwszej przeczytanej przeze mnie powieści. I choć to nie najgłośniejszy "Słowik" najbardziej ujął mnie za serce, to każda kolejna historia Hannah zostaje ze mną na długo.
Dlatego też z ogromną niecierpliwością czekałam na najnowszą książkę autorki o nieco banalnym tytule ("Gdzie poniesie wiatr", no naprawdę?), tym razem traktującą o Wielkim Kryzysie w Stanach Zjednoczonych.
Na szczęście słaby okazał się tylko tytuł, bo cała reszta - jak przystało na Hannah - wciąż trzyma wysoki poziom.


czwartek, 29 kwietnia 2021

RECENZJA - "Idealna rodzina" Lisy Jewell



Lubię powieści Lisy Jewell. Lubię sposób, w jaki tworzy swe historie i to, jak mocno w obyczajowe na pozór książki wplata elementy mrożące krew w żyłach.
Czy więc dziwi Was fakt, że na "Idealną rodzinę", jej najnowszą powieść, rzuciłam się niczym fan Drwala z "Maka" na swojego ulubionego burgera po 10-miesiącach posuchy?
No właśnie :P

niedziela, 18 kwietnia 2021

RECENZJA - "Opowieść podręcznej. Powieść graficzna" Margaret Atwood i Renee Nault



Jako dziecko bardzo lubiłam komiksy. Pasjami czytywałam te, w których główną rolę grała Barbie i uwielbiałam te, które opowiadały o Kaczorze Donaldzie i całej jego ferajnie.
Nigdy jednak nie czytałam POWAŻNEGO komiksu.
Takiego, który pod pozorem bardzo przystępnej i lekkiej formy traktowałby o sprawach ważnych i przerażających. Takiego, który byłby w stanie wywołać gęsią skórkę i który by skłaniał do refleksji.
Aż trafiłam na "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood w interpretacji Renee Nault.

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

RECENZJA - "Teraz i na zawsze" Rachel Lippincott i Mikki Daughtry



Mam dużą słabość do dobrych książkowych opisów. A gdy do tego dochodzi jeszcze przepiękna okładka - jestem kupiona i nie zważając na nic sięgam po tak genialnie zapowiadającą się książkę.
Tak też było w przypadku "Teraz i na zawsze", najnowszej powieści autorek głośnych "Trzech kroków od siebie" - zachwycił mnie opis, zauroczyła okładka.
Zapomniałam jednak o haczyku.
O tym, żeby nie oceniać książki po okładce.
I o tym, że - niestety! - opisy potrafią być lepsze niźli sama powieść.

sobota, 13 marca 2021

Would you rather....? Powrót do książkowych TAGów


Dzień dobry, moi mili! ;)
Swego czasu bardzo lubiłam tagi książkowe - lubiłam zarówno czytać je u innych, jak  i zamieszczać u siebie. Aż dziw więc bierze, gdy pomyślę, że ostatni TAG pojawił się tu ponad 3 lata temu (!!!!!! :o).
Lekka posucha w książkowym światku i niewielkie znużenie samymi recenzjami uświadomiły mi, że to idealna pora na powrót do tej sympatycznej formy wpisów.
To jak, gotowi na "Would you rather...? TAG"? ;)

piątek, 19 lutego 2021

RECENZJA - "Layla" Colleen Hoover

 



Lubię Colleen Hoover i nie od dziś twierdzę, że jej obyczajówki są o stokroć lepsze od tak popularnych młodzieżówek. Jak jednak autorka wypada w thrillerach czy innych gatunkach nie miałam pojęcia, wszak nie było mi dane przeczytać chociażby powieści "Coraz większy mrok".
"Layla" jednak brzmiała ciekawie. Na tyle ciekawie, że postanowiłam dać jej szansę.
I... Nawet nie macie pojęcia, co się tam zadziało... :o

sobota, 13 lutego 2021

RECENZJA - Graeme Simsion i "Finał Rosie"



Poznałam Dona Tillmana w 2017. roku, choć już w 2013. roku można było czytać o jego przygodach.
W 2016. pojawiła się powieść o dalszych losach tego dość charakterystycznego profesora - ot, tytułowa Rosie miała obdarzyć go potomkiem, co stanowiło źródło nowych dylematów i licznych rozterek.
Trzeciej części się jednak nie spodziewałam - wszak od premiery poprzedniej minęło już ponad pięć lat :o
Kiedy jednak dowiedziałam się, że Don Tillman powraca, nie mogłam przejść obok tej nowiny obojętnie.
Wszak nie wypada nie witać się z dawnymi znajomymi ;)

piątek, 5 lutego 2021

A teraz przeczytam... Zimowo-wiosenne oczekiwajki roku 2021


W zawrotnym tempie wkroczyliśmy w ostatni zimowy miesiąc. Za rogiem czai się wiosna, a wraz z nią świeżutkie książkowe premiery.
Jest troszkę thrillerów, są obyczajówki, kilka całkiem ciekawych młodzieżówek.
To jak, ciekawi jakie nowości przygotowały dla nas wydawnictwa? ;)

sobota, 16 stycznia 2021

RECENZJA - "To tylko seks? Naga prawda o naszych pragnieniach" A. Golan i J. S. Majewskiej



Kilkukrotnie już wspominałam, że jestem dużą fanką książek profesora Lwa-Starowicza, a ostatnio z wielką ochotą zapoznałam się z "Seksuolożkami" Marty Szerejko.
W październiku ubiegłego roku na polski rynek trafiła książka "To tylko seks? Naga prawda o naszych pragnieniach", kolejna już pozycja z zakresu seksuologii; nie dziwi więc Was pewnie fakt, że czym prędzej postanowiłam przeczytać także i ją ;)
Wszak nic, co ludzkie nie jest mi obce, a o pozornych tematach TABU winno się rozmawiać ;)

środa, 13 stycznia 2021

RECENZJA - "Przerażające choroby i zabójcze terapie" Jonathana J. Moore'a



Nie wiem czy wiecie (chociaż Ci z Was, którzy są tu już jakiś czas pewnie wiedzą, wszak wspominałam już o tym nie raz i nie dwa :D), ale zawodowo jestem związana z medycyną. Od zawsze zresztą uwielbiałam czytać krwiste opowiastki o samozwańczych lekarzach i anegdotki związane z epidemiami, dawnymi wierzeniami czy sposobami leczenia. 

Kiedy więc zobaczyłam nową książkę pana Jonathana J. Moore'a, która - o dobry losie! - idealnie wpasowywała się w moje gusta, w trymiga chwyciłam ją w swe łapki i zaczęłam lekturę.
Ta jednak (czytaj: "lektura") tak szybko mi nie poszła :/
Dlaczego?
Ha.

środa, 6 stycznia 2021

Z pamiętnika filmowego freaka - GRUDZIEŃ

 

Trochę trudno mi w to uwierzyć, ale właśnie skończył się grudzień.
Oznacza to, że przez 24 kolejne miesiące spowiadałam Wam się z moich filmowych poczynań. Troszkę krytykowałam, czasami się zachwycałam, zazwyczaj narzekałam :D
Mam ogromną nadzieję, że choć raz skłoniłam Was do obejrzenia jakiegoś naprawdę dobrego filmu (patrz: "Narodziny gwiazdy". Patrz: "Król rozrywki" :D) i że czasem znaleźliście tu jakąś inspirację na wieczór.
To nie tylko dwudziesty czwarty post z serii.
To również ostatni post (ale spokojnie, nie na blogu, a jedynie z cyklu ;) ).
Do zobaczenia przy kolejnych projektach :>
A tymczasem...

piątek, 1 stycznia 2021

Goodbye 2020, czyli podsumowanie bardzo słabego roku


Dzień dobry w Nowym Roku, kochani :)
Nie mogę w to uwierzyć, ale to już 5-ty (!!!) wspólnie spędzony rok. Rok dość dziwny i - przynajmniej dla mnie - męczący i mało zadowalający.
Dlaczego?
Już spieszę z odpowiedzią.

Wykonała Ronnie