
"Najpierw książka, później film" - chyba każdy zna tą jedyną i słuszną kolejność.
Co jednak, gdy dziwnym trafem obejrzy się ekranizację, a dopiero po jakimś czasie usłyszy o fenomenie książki? Co robić, gdy powieść jest ponoć fenomenalna, ale my znamy już fabułę?
Czytać?
Nie czytać?
Na przykładzie "Służących" Kathryn Stockett z pełną odpowiedzialnością powiem CZYTAĆ! ;)
Co jednak, gdy dziwnym trafem obejrzy się ekranizację, a dopiero po jakimś czasie usłyszy o fenomenie książki? Co robić, gdy powieść jest ponoć fenomenalna, ale my znamy już fabułę?
Czytać?
Nie czytać?
Na przykładzie "Służących" Kathryn Stockett z pełną odpowiedzialnością powiem CZYTAĆ! ;)